Wiadomości

Tak wygląda Lyriq, czyli przyszłość Cadillaca. Trochę skośnie mu z oczu patrzy

Wiadomości 21.04.2021 34 interakcje

Tak wygląda Lyriq, czyli przyszłość Cadillaca. Trochę skośnie mu z oczu patrzy

Piotr Barycki
Piotr Barycki21.04.2021
34 interakcje Dołącz do dyskusji

Dwa duże plusy na początek. Po pierwsze – elektryczny Lyriq nie wygląda jak żaden inny Cadillac, więc jest już całkiem nieźle. Po drugie – w stosunku do modelu studyjnego nie zmieniło się wiele. A to już naprawdę coś.

Gdyby ktoś nieprzesadnie interesował się modelami studyjnymi amerykańskich samochodów, to pierwowzór Lyriqa pokazany jakiś czas temu, prezentował się tak:

Wersja produkcyjna… w sumie wygląda właściwie identycznie:

Właściwie to wyszło nawet odwrotnie niż zazwyczaj – to wersja, która trafi do sprzedaży, prezentuje się odważniej od tego, co pokazywano na pierwszych zdjęciach zapowiadających ten model. Szczególnie atrapa grilla musiała się wydać projektantom strasznie nudna, więc postanowiono ją ozdobić na wszelkie możliwe sposoby. Przy czym te sposoby ograniczyły się głównie do wciśnięcia gdzie tylko się dało świecących pasków.

Przynajmniej takie można odnieść wrażenie, patrząc np. na to zdjęcie:

A już żadnych wątpliwości nie można mieć, kiedy spojrzymy na fragment wideo:

Skromnie, amerykańsko, praktycznie, zdroworozsądko. Wcale nie pod gust europejskiego chińskiego klienta. Zresztą ciekawostka: początkowo mówiono, że Cadillac Lyriq zadebiutuje w pierwszej kolejności właśnie w Chinach. Najwyraźniej jednak zamieszanie okołokoronawirusowe sprawiło, że jednak krajem debiutu będzie ojczyzna Cadillaca.

Swoją drogą, to niewiele w tym modelu genów Cadillaca.

cadillac lyriq
Wysokość – trochę ponad 1,6 m.

Co nie zmienia faktu, że jak na elektrycznego SUV-a wygląda naprawdę przyzwoicie, nawet jeśli te plastikowe dokładki na dole drzwi wyglądają, jak gdyby ktoś przygotował je do innego modelu i innego nadwozia, a potem dopiero zauważył swoją pomyłkę i nie było już czasu na produkcję od nowa – trzeba było montować to, co było pod ręką. Długa maska, przyjemne dla oka proporcje, proste linie – to zdecydowanie może się spodobać.

Z drugiej strony, gdyby zabrać logo z grilla (i może jeszcze pionowe reflektory), to moglibyśmy udawać, że to jeden z wielu nowych chińskich SUV-ów. Szczególnie tył jest taki, że można byłoby tam po kolei wklejać znaczki wszystkich marek BYD-a, SAIC-a i innych FAW-ów, i nikt by nie poznał, co było robione.

Wnętrze z kolei jest w stylu Cadillaca:

Cadillac Lyriq
Cadillac Lyriq i jego 33-calowy wyświetlacz.

Chociaż głównie dlatego, że zbliżoną stylistykę oferuje nowy Escalade.

Cadillac Escalade

Za to przyznaję, że niektóre detale robią wrażenie – jak chociażby wycinany laserowo wzorek w drewnianych elementach dekoracyjnych. Chyba nie jest przy tym podświetlany – to pod spodem to metal.

Niezbyt amerykański jest też napęd.

Jest bowiem tylko i wyłącznie elektryczny. Żadnych V8 i nalewania benzyny. Cadillac Lyriq oferuje pojedynczy silnik elektryczny o mocy ok. 340 KM i 440 Nm momentu obrotowego. Energia dostarczana jest z pakietu akumulatorów o pojemności równych 100 kW i powinno jej wystarczyć na maksymalnie 483 km.

Jeśli będziemy chcieli uzupełnić zapasy prądu, to możemy skorzystać z pokładowej ładowarki 19,2 kW albo poszukać stacji szybkiego ładowania – obsługiwane są nawet te o mocy 190 kW. 10 minut przy takiej stacji i mamy dodatkowe 120 km zasięgu. Teoretycznie, oczywiście.

Cadillac Lyriq
Cadillac Lyriq i jego złącze ładowania. Podświetlane, oczywiście.

Szokująco ograniczona jest natomiast paleta dostępnych lakierów. Do wyboru są całe dwa – czarny i szary. Tyle samo jest opcji wykończenia wnętrza – zresztą obejmują nawet dokładnie te same kolory.

Cadillac Lyriq ma za to względnie amerykańskie rozmiary.

Cadillac Lyriq
Cadillac Lyriq 2021

Może i nie widać tego na zdjęciach (na pewno nie na powyższym), ale Cadillac Lyriq to po prostu duże auto. Niemal 5 m długości (zabrakło 4 mm), 1,98 m szerokości i prawie 3,1 m pomiędzy osiami pozwala go ulokować w jednym segmencie z Toyotą Highlander (choć ta ma o wiele mniejszy rozstaw osi) czy Fordem Explorerem.

Aczkolwiek…

O ile taki Explorer w Stanach Zjednoczonych startuje w podstawowej wersji od okolic 30 000 dol., o tyle Cadillac Lyriq będzie wymagał wyłożenia na stół kwoty… niemal dwukrotnie większej, bo równych 59 990 dol. Nie licząc dodatków, podatków i tak dalej.

Ale żeby było jeszcze zabawniej, to fakt, że Cadillac pokazał Lyriqa teraz, wcale nie oznacza, że trafi on do sprzedaży dzisiaj. Ani za miesiąc. Ani za pół roku. Cadillac Lyriq wejdzie do oferty w pierwszym kwartale 2022 r. Więc nawet jeśli kogoś porwie ten wybitnie chiński amerykański projekt, i tak będzie musiał na niego poczekać jeszcze co najmniej 8 miesięcy. O ile nie dłużej.

Ale może w Chinach jakoś szybciej mija czas.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać