Ciekawostki / Samochody używane

Takich nadwozi już nie ma. BMW Z3 – sportowy but, który bardzo chciał być Coupe

Ciekawostki / Samochody używane 20.10.2019 136 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 20.10.2019

Takich nadwozi już nie ma. BMW Z3 – sportowy but, który bardzo chciał być Coupe

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz20.10.2019
136 interakcji Dołącz do dyskusji

Dobrze, że kiedyś niemieccy inżynierowie chcieli pracować po godzinach. Dzięki temu świat otrzymał BMW Z3 Coupe. Dziś, niedługo po swoich 20. urodzinach, to już prawdziwy youngtimer. 

BMW Z3 Roadster od początku pokochali klienci, sprzedawało się bardzo dobrze. A jednak jego twórcom czegoś brakowało i nie był to drugi rząd siedzeń, ani rozkładany dach. Najwidoczniej chcieli zabudowanego nadwozia w kształcie obuwia.

Dlatego poza godzinami pracy opracowali nadwozie wersji Coupe. Trudno powiedzieć, czy o wyborze tej nazwy zdecydowało zmęczenie, czy niemiecka skłonność do ekstrawagancji. Wyszedł im but, ale za to jaki but – but coupe.

bmw z3 coupe

BMW Z3 Coupe – co to właściwie jest?

Pojawił się dwa lata po roadsterze i stał się jego lepszą wersją. Oczywiście tylko dla ludzi, którzy nie lubią jeździć bez dachu. Tak samo bazuje na platformie z E36 i identycznie posiada tylko dwa fotele z przodu. Co więc zyskał?

Dach, bagażnik i kształt nadwozia, z którego okrutnie szydzono nazywając je butem clowna, chlebowym vanem lub w Niemczech – turnschuh (butem sportowym). Był sportowy i … malutki.

BMW Z3 minivan

Na zdjęciach wygląda trochę jak szalony sen blacharza wyklepującego po poważnym wypadku BMW serii 1, ale ma swój styl. Woziłbym nim chleb, pod każdym sklepem otwierając nachodzącą na błotniki maskę, a i tak wszyscy patrzyliby mu na zad.

Wielki tyłek był bardzo przydatny i wcale nie służył do wożenia kajzerek, choć pojemność bagażnika mierzona do dachu wynosiła ponad czterysta litrów.

bmw z3 coupe

Wersja Coupe miała 2,7 raza większą sztywność niż roadster i było w niej o wiele więcej sportu. Nie tylko za sprawą rekinich skrzeli umieszczonych na przednich nadkolach.

Tylko mocne silniki

Najsłabszy silnik roadstera miał 115 koni mechanicznych i setkę dowoził w ponad dziesięć sekund. Dla właścicieli BMW to wieczność, która nie mieści się w czapce z daszkiem. W Coupe nie było takich problemów, było dostępne tylko z najmocniejszymi silnikami R6.

Zwykłe wersje Coupe dostępne były z silnikami o pojemności 2,8 l i 3,0 l, które dawały odpowiednio 193 i 231 koni. Dla tych, którzy z jakichś przyczyn nie chcieli jeździć BMW M3, przygotowano wersję z literką M.

Każda z oferowanych wersji silnika o pojemności 3,2 litra oferowała przyspieszenie na poziomie 5,3 sekundy do 100 km/h. Silnik sprzed liftingu był o jedną dziesiątą sekundy wolniejszy, a cywilne wersje ustępowały im niewiele. Nawet najsłabszy 193-konny, schodzi poniżej 7 sekund.

I właśnie takie dwa egzemplarze da się znaleźć na sprzedaż w Polsce. Chyba warto zrobić sobie prezent na niedawne 20-lecie tego modelu.

BMW Z3 Coupe 2,8 l – cena

Niestety, oba egzemplarze, które znalazłem w polskich ogłoszeniach to najsłabsze wersje, uzbrojone w 193 konie. I jest jeszcze jeden kłopot. Wyprodukowano około 18 tysięcy sztuk nadwozia Coupe, a roadsterów 300 tysięcy.

bmw z3 coupe
Źródło: Otomoto.pl. Autor: Bilex salon samochodowy.

Z tej przyczyny, oraz z powodu mocnych silników R6, Coupe są ponad dwa razy droższe od tych z pierwotną wersją nadwozia. Jest ich niewiele, nie ma w czym przebierać i są drogie. Na niemieckich portalach sytuacja wygląda lepiej, tam możemy nawet powybrzydzać wśród licznych ogłoszeń egzemplarzy z literą M.

Spieszmy więc po E36/8, może trafi nam się dywanik w lamparcie cętki, który podobno był na seryjnym wyposażeniu. Następca nie jest już tak atrakcyjny. Powstało BMW Z4 Coupe, ale to już nie to samo. Nowy kapeć linią nadwozia bardziej zasługiwał na nazwę Coupe, ale już przestał być uroczy.

Żądam powrotu dziwnych nadwozi w niepraktycznych samochodach.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać