Wiadomości

Tak drogiego BMW jeszcze nie było. XM Label Red rozbija bank

Wiadomości 07.06.2023 148 interakcji

Tak drogiego BMW jeszcze nie było. XM Label Red rozbija bank

Piotr Barycki
Piotr Barycki07.06.2023
148 interakcji Dołącz do dyskusji

Nowe BMW XM Label Red wjechało do Polski. Cena? Bez miliona nie podchodź. Z milionem w sumie też będzie trzeba się wstrzymać z marszem do salonu i jeszcze trochę dozbierać. 

Oczywiście już „zwykłe” BMW XM nie było tanie, startując od poziomu 950 000 zł i zyskując tym samym tytuł najdroższego obecnie sprzedawanego modelu tej marki (jeśli nie liczyć opcji). BMW XM Label Red podnosi jednak poprzeczkę i z gracją przeskakuje granicę miliona złotych, tym samym stając się prawdopodobnie najdroższym seryjnym BMW w historii. Takim osiągnięciem mogła się pochwalić końcowa odsłona 12-cylindrowej serii 7, gdzie na start trzeba było zapłacić trochę ponad 960 000 zł (tak, dalej bierzemy pod uwagę cenę bez opcji dodatkowych).

BMW XM Label Red – cena w Polsce urywa głowę

bmw XM Label Red cena

Krótka piłka – 1,1 mln zł. Ewentualnie 1 100 000 zł, bo tak wygląda jeszcze drożej. Co oznacza, że jeśli nie wystarczy nam „bazowe” XM za 950 000 zł i jego 653 KM oraz 4,3 s do setki, a zamiast tego chcemy mieć 748 KM (!) i 3,8 s do setki, musimy dopłacić 150 000 zł. Nie jestem wprawdzie specem od zakupów samochodów z tej półki cenowej, ale obstawiam, że kupującym, którzy mogli sobie pozwolić na zwykłego XM-a, ta dopłata nie zrobi większej różnicy.

Może ich natomiast trochę zdziwić, że nawet płacąc 1,1 mln zł, i tak będą musieli pogodzić się z tym, że na liście dodatkowych opcji nadal znajdują się płatne pozycje. Dopłaty wymagają m.in. 23-calowe felgi aluminiowe (skromne 15 000 zł z hakiem), hak holowniczy (7000 zł), zestaw audio Bowers & Wilkins Diamond (23 000 zł), czy pakiet Shadowline o rozszerzonym zakresie (1600 zł).

bmw XM Label Red cena

Wielkiego pola do popisu przy konfiguracji nie będziemy jednak mieć – dodatków jest niewiele, lakier jest do wybrania jeden, a i tapicerki czy listw ozdobnych też nie możemy modyfikować. Jedyną ciekawostką na liście rzeczy, za które trzeba zapłacić, jest chyba pakiet M Driver za 12 700 zł. Zgodnie z opisem podnosi on prędkość maksymalną do 270 km/h, aczkolwiek chwilę później producent informuje nas, że w przypadku modeli XM Label, to ograniczenie to jednak 290 km/h. Niezależnie od tego, jaka jest faktyczna wartość ograniczenia, można zadać jedno pytanie – czy naprawdę w aucie za 1 100 000 zł, nie tylko z logo M, nie tylko z M w nazwie, ale i tworzonym przez oddział M, trzeba było z tego robić dodatkową opcję?

No ale dzięki temu przynajmniej wiemy, jaka będzie prawdopodobnie jedna z częściej wybieranych opcji. Bo w końcu skoro można kupić XM Label Red i zostawić założony kaganiec – trochę kłóci się z ideą auta, które wszystkiego ma absurdalnie za dużo.

Czytaj również:

Oto najmocniejsze BMW w historii. Poznasz je po czerwonych obwódkach i spalaniu poniżej dwóch litrów

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać