BMW zrobiło naprawdę dobrą reklamę. Prawie się nabrałem, że zagrał w niej były prezes Mercedesa

Gdy po raz pierwszy obejrzałem nową reklamę BMW, byłem zaskoczony. Czy naprawdę Dieter Zetsche zgodził się w niej zagrać? Czyżby odprawy emerytalne w Mercedesie były tak słabe? Później po prostu szeroko się uśmiechnąłem.

Po 13 latach na stanowisku prezesa koncernu Daimler, Dieter Zetsche właśnie przeszedł na emeryturę. Myślę, że historia oceni jego „panowanie” wyjątkowo dobrze. Owszem: nie do końca miał pomysł, co zrobić ze Smartem. Ale za to sprawił, że Mercedes wyszedł z kłopotliwego mariażu z Chryslerem i poradził sobie z kryzysem wizerunkowym spowodowanym słabą jakością modeli sprzed kilkunastu lat. Największą jego zasługą – za którą będą mu dziękować jego następcy – było na pewno odmłodzenie klienteli marki. Nowa klasa A, nowe modele sportowe i rozwój linii AMG sprawiły, że Mercedes nie kojarzy się już z marką dla emerytów. To znajduje odzwierciedlenie w bardzo dobrych wynikach sprzedaży. Doszło do tego, że nawet osoby szukające sportowego prowadzenia mogą rozważać Mercedesa zamiast BMW.

A skoro jesteśmy już przy BMW…

„Niemiecka trójca”, czyli Mercedes, Audi i BMW od lat uwielbiają dogryzać sobie w reklamach. W docinkach względem siebie przodują zwłaszcza dwie ostatnie marki. Znany stał się np. plakat z BMW 3 i podpisem „Gratulacje dla Audi za wygranie konkursu na południowoafrykański samochód roku. Podpisano: zwycięzca konkursu na światowy samochód roku”. Audi wystosowało podobne gratulacje z podpisem: „Zwycięzca Le Mans w latach 2000-2006”…

Ale Mercedes i BMW też mają za sobą kilka ciekawych kampanii. Gdy marka z Monachium obchodziła swoje 100-lecie, Mercedes w reklamie prasowej podziękował jej za sto lat inspirującej rywalizacji. Niżej, drobniejszym drukiem napisano: „Przez wcześniejsze 30 lat było nam trochę nudno”, nawiązując do tego, że Mercedes jest jeszcze starszą firmą. Zgrabne.

Dziś BMW spektakularnie odbiło piłeczkę.

Oto klip pod tytułem, który można przetłumaczyć jako Na emeryturze chodzi o odkrywanie swojej świetlanej przyszłości. Dieter Zetsche przychodzi do pracy po raz ostatni. Żegna się z załogą, oddaje kartę do wejścia, a później wsiada na tylną kanapę czarnego Mercedesa klasy S. Szofer wiezie go do domu. Dieter podaje mu rękę na pożegnanie, a później otwiera garaż w swojej willi. Na ekranie pojawia się napis „Nareszcie wolny”. Widać byłego prezesa, który wyjeżdża z garażu nowym BMW i8 Roadster. Klip kończy się podziękowaniami dla Zetsche za „wiele lat inspirującej konkurencji”.

Ładne. Z klasą i pomysłowe.

W pierwszej chwili naprawdę myślałem, że Dieter Zetsche postanowił przyjąć szaloną propozycję reklamową od Mercedesa. To przeszłoby do historii branży reklamowej (i nie tylko). Wygląda jednak na to, że to „zaledwie” sobowtór. Pana Zetsche akurat nie jest trudno udawać, za sprawą jego charakterystycznych wąsów i okularów.

Tak czy inaczej, były prezes na pewno mógłby kupić sobie dowolne BMW z całej historii marki. Kto wie – może teraz nawet tak zrobi?