Historia / Ciekawostki

Rekord prędkości na LPG. To BMW rozpędziło się na gazie do ponad 300 km/h

Historia / Ciekawostki 30.10.2022 903 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 30.10.2022

Rekord prędkości na LPG. To BMW rozpędziło się na gazie do ponad 300 km/h

Piotr Szary
Piotr Szary30.10.2022
903 interakcje Dołącz do dyskusji

Kiedyś niezłym sposobem promowania różnych rozwiązań był udział w sportach motorowych lub bicie rozmaitych rekordów. To drugie rozwiązanie wybrano, by wypromować paliwo LPG koncernu BP – potrzebne tylko było tylko auto, które ustanowi pierwszy rekord prędkości. Takie auto jak BMW M1.

BMW M1 jest z nami już od ponad 40 lat. Powstało, gdy bawarska marka wychodziła na finansową prostą po słabszych latach, a powstało przede wszystkim w jednym celu: by utrzeć nosa Porsche w wyścigach.

BMW-M1-profil

Problem w tym, że proces tworzenia pojazdu najeżony był trudnościami do tego stopnia, że gdy M1 było niemal gotowe, to wyścigowa Grupa 4, z myślą o której je projektowano, przestała istnieć. W zamian powołano do życia nową serię wyścigową: Procar, gdzie ścigały się ze sobą wyłącznie BMW M1. Nie przeszkodziło to na szczęście we wprowadzeniu drogowej wersji na rynek – auto było powszechnie chwalone za osiągi i świetne właściwości jezdne, a także za wysoki komfort – niespotykany wcześniej w autach tej klasy. Mimo to dealerzy mieli problem, by sprzedać ostatnie egzemplarze super-sportowego BMW – oferowano na nie spore rabaty. Cała historia jest oczywiście bardziej obszerna i równie ciekawa, dlatego chętnych odsyłam do tekstu Mikołaja. My zajmiemy się dziś wyjątkowym nawet na tle innych M1 egzemplarzem – bo zasilanym LPG.

rekord prędkości LPG

Auto rozpoczęło swój żywot jako standardowe BMW M1

Miało to miejsce w 1979 r. Dwa lata później austriacki kierowca wyścigowy Harald Ertl oraz koncern British Petroleum podjęli współpracę, której celem miało być wypromowanie nowego rodzaju paliwa: autogazu, mieszanki propanu z butanem którą dziś wielu z nas tankuje na stacjach. Postanowiono, że żeby osiągnąć odpowiedni rozgłos, trzeba najpierw osiągnąć co innego: barierę 300 km/h. Nie było to takie proste, bo seryjne M1 rozpędzało się co najwyżej do 265 km/h – jak na końcówkę lat 70. XX w. był to znakomity wynik, ale nie dość znakomity.

BMW-M1-4

Samochód poddano zaawansowanym modyfikacjom, z których najważniejsze kryło się oczywiście za fotelami: silnik wyposażono w instalację LPG zbudowaną z wykorzystaniem komponentów nieistniejącej już holenderskiej firmy Vialle (zbankrutowała w maju 2022 r.). Zastosowano dwa parowniki i dwa mieszalniki. Nie był to koniec zmian: jednostkę uzbrojono także w dwie turbosprężarki KKK K26, dzięki czemu moc wzrosła z seryjnych 277 KM do 410. Czas sprintu do 100 km/h skrócił się z seryjnych 6 s do 5,3 s.

rekord prędkości LPG

Poza tym zmianom poddano karoserię, za co odpowiadał Walter Wolf – kanadyjski biznesmen i projektant, właściciel zespołu Formuły 1 o chwytliwej nazwie Walter Wolf Racing. I przy okazji wielki fan marki Lamborghini i właściciel kilku mocno zmodyfikowanych aut tej marki. M1 mocno zmieniło wygląd – zyskało m.in. pokaźny tylny spoiler, aerodynamiczne lusterka boczne, nowe tylne lampy (z Opla Monzy A1) oraz wloty powietrza typu NACA – w tym dwa naprawdę pokaźnych rozmiarów po bokach nadwozia. Dlaczego zdecydowano się akurat na wloty typu NACA? To bardzo proste: ich szkodliwy wpływ na aerodynamikę jest bardzo niewielki w porównaniu z bardziej konwencjonalnymi rozwiązaniami – choć trzeba dodać, że wydajność jest nieco mniejsza. Samo „NACA” oznacza natomiast National Advisory Committee for Aeronautics – komitet doradczy do spraw aeronautyki, komitet ten był poprzednikiem agencji NASA i jak można się domyślić, zaprojektował takie wloty – miało to miejsce w 1945 r. Do projektu rekordowego M1 dołączyli także inni, m.in. VDO, Ronal, Blaupunkt, Sachs czy Goodyear.

rekord prędkości LPG
Rekordowe M1 po latach. / fot. Coys

Tak przygotowanym autem ustanowiono nowy rekord prędkości na LPG

Miało to miejsce 17 października 1981 r. na volkswagenowskim torze Ehra-Lessien – tym samym, na którym swoją prędkość maksymalną są w stanie rozwinąć takie auta jak Bugatti Veyron czy Chiron. BMW M1 napędzane autogazem osiągnęło tam 301,4 km/h. Inna rzecz, że zdarzają się źródła, które nie do końca wierzą w te zapewnienia – o ile bowiem zdjęcia z dnia próby istnieją i mają się dobrze (choć są zarazem tak małe, że nie mam jak ich wstawić do tekstu), tak trudno o jakieś inne potwierdzenia, że faktycznie pękły te trzy stówy.

rekord prędkości LPG
fot. Coys

Później nadeszły trudne czasy dla rekordowego M1, które było podrzucane to tu, to tam niczym kukułcze jajo. Co więcej, nie omijały go inne przygody – na przykład w 1988 r. podczas jazdy próbnej udało się uderzyć w coś dołem silnika, w związku z tym auto utraciło cały olej silnikowy i wróciło do salonu (jednego z kilku, które je gościły) w stanie znacznie gorszym niż było jeszcze chwilę wcześniej. Silnik wymieniono najpierw na seryjną jednostkę M88/1, a później ponownie dozbrojono w układ twin-turbo. W 2019 r. zostało wystawione na sprzedaż przez dom aukcyjny Coys, który chwalił się swoją pracą detektywistyczną, choć w praktyce większą część pracy wykonała pewnie rodzina Bhatia, w której posiadaniu auto było od 1993 r. – kupił je wtedy i zarejestrował Pummy Bhatia, który niestety niedługo później zmarł. M1 coraz rzadziej jeździło i coraz częściej stało pod chmurką – żona zmarłego nie miała na nie czasu, a syn był zbyt młody. W końcu BMW przeniesiono jednak do garażu, choć stan był już wtedy podły. Później postanowiono wreszcie sprawdzić, co to tak właściwie jest.

fot. Coys

Tak naprawdę to zbudowano trzy podobne auta

Ale tylko jedno z nich wyposażono w silnik z turbodoładowaniem. Drugi egzemplarz, w stanie konkursowym, można było jeszcze kilka lat temu obejrzeć w Classic Remise w Duesseldorfie.

Wlot typu NACA w drugim egzemplarzu nietypowego M1. / fot. Krzysztof Kaźmierczak

Trzeci zniszczono lata temu. W każdym razie jest to kawał ciekawej historii – historii, którą przez całe lata nikt nie był zainteresowany, tak jak ostatnimi seryjnymi egzemplarzami BMW M1 w salonach.

Drugi egzemplarz ma wnętrze niemal identyczne jak seryjne M1. / fot. Krzysztof Kaźmierczak

Teraz to wszystko jest oczywiście warte wagony pieniędzy, choć w przypadku auta, które ustanowiło rekord prędkości na LPG, trudno podać jakąś konkretną wartość. Z pewnością przekracza ona milion złotych.

To E36 z LPG kupicie jednak trochę taniej.

Instalacja LPG – na co zwracać uwagę i jakie silniki wybrać?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać