Wiadomości

BMW ostatecznie żegna się ze skrzyniami DCT. Przez normy emisji zastąpi je zwykły automat

Wiadomości 17.01.2021 198 interakcji

BMW ostatecznie żegna się ze skrzyniami DCT. Przez normy emisji zastąpi je zwykły automat

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski17.01.2021
198 interakcji Dołącz do dyskusji

Nadchodzi koniec automatycznych skrzyń DCT w nowych BMW z serii M. Normy emisji spalin dosięgły nawet drogowe potwory. Skrzynie zostaną zastąpione zwykłymi automatami. 

Automatyczna siedmiobiegowa skrzynia dwusprzęgłowa DCT to wyróżnik BMW serii M. Zadebiutowała w M3 generacji E92. Później trafiła do kolejnych eMek. Była następczynią zautomatyzowanych skrzyń SMG. Przekładnia dwusprzęgłowa zawiera w sobie tak naprawdę dwie niepełne przekładnie w jednej obudowie, z których jedna obsługuje biegi nieparzyste 1, 3, 5 i 7 oraz bieg wsteczny, a druga parzyste 2, 4 i 6. W przekładni zastosowano mokre sprzęgła chłodzone olejem. Gdy jeden bieg jest już zapięty, to następny czeka w gotowości. Dzięki temu zmiana jest błyskawiczna i nie przerywa przeniesienia mocy. Ma się wrażenie ciągłego przyrostu mocy. Jednostka sterująca decyduje, który bieg załączyć i który ma być następny w gotowości. Robi to na podstawie obrotów silnika, prędkości, stopnia wciśnięcia pedału gazu oraz wybranego trybu jazdy.

koniec skrzyń dct bmw

Skrzynia może pracować w trybie automatycznym, sekwencyjnym oraz ręcznym – obsługiwana za pomocą łopatek umieszczonych za kierownicą. W trybie sekwencyjnym biegi zmienia się za pomocą dźwigni zmiany biegów w kształcie łezki. Pchnięcie jej do przodu redukuje bieg, pociągnięcie do tyłu zwiększa. Dokładnie tak jak w samochodzie rajdowym. Dla poprawy kultury działania przy niskiej prędkości, skrzynie DCT były wyposażane w asystenta powolnej jazdy, którego zadaniem było ograniczenie przełożenia przy jeździe z prędkością do 15 km/h, można by powiedzieć, że była to jazda na półsprzęgle. Dzięki temu jazda w korku była o wiele spokojniejsza. Skrzynia cieszyła się dobrymi opiniami, ale niestety wszystko co dobre, szybko się kończy.

Koniec DCT w BMW zbliżał się wielkimi krokami

Ciche wycofywanie DCT zaczęło się od F90, czyli BMW M5 obecnej generacji. Była to pierwsza eMka z 8-biegowym automatem wyprodukowanym przez ZF. Kolejne modele otrzymywały nowe skrzynie w miejsce DCT. Ostatnim samochodem marki, który możemy kupić z tą skrzynią jest BMW M2. To swoją drogą trochę zabawne, ponieważ wszyscy kierowcy, którzy mieli przyjemność jeździć BMW M2 twierdzą, że to samochód, który powinien mieć wyłącznie ręczną skrzynię biegów, bo to auto stworzone do zabawy. Dlaczego 8-biegowy zwykły automat wyparł DCT? Według przedstawicieli marki dlatego, że jest lepszy, dodatkowy bieg pomaga lepiej dobrać odpowiednie przełożenia, pozwala oszczędzić paliwo oraz umożliwia zastosowanie napędu xDrive, na który nie pozwalała DCT. Co więcej, jest lżejsza oraz mniej skomplikowana. Teoretycznie bardzo dużo korzyści dla klienta. Skrzynia 8-biegowa jest również tańsza w produkcji niż DCT, co przynosi wymierne korzyści dla producenta.

Odpowiedzmy sobie tylko na jedno ważne pytanie. Czy właściciel M3, M4, M5 przejmuje się tym, że jego auto spali litr mniej na 100 km? O ile oczywiście aż tyle uda się oszczędzić? Śmiem wątpić. Czy właściciel BMW M3, M4, czy M5 chce napędu na wszystkie koła? Śmiem wątpić, jakby koniecznie go potrzebował to by poszedł do Audi po RS3, czy RS5 z systemem Quattro. Brutalna moc przerzucona na tył to jeden z elementów charakterystycznych dla BMW serii M.

Koniec skrzyń DCT w BMW ma jeszcze jedno podłoże. Jest nim nadciągająca elektryfikacja. Prędzej, czy później dosięgnie również samochody z rodziny M. Nie ma sensu dalej rozwijać DCT jako osobnych skrzyń, skoro nie będą w stanie współpracować z silnikami elektrycznymi. Normy emisji, oszczędności oraz prąd zabiły zabawę. Szkoda.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać