Te BMW E46 mogą jeszcze być piękne. Oto brzydkie kaczątka z Kowna

Jedna z opon nie wyglądała źle. Tyle można dobrego powiedzieć o stanie technicznym dwóch pojazdów zbliżonych wizualnie do BMW E46, które zatrzymała litewska policja.

Wielu kierowcom, szczególnie tym co się znają wydaje się, że mogą samodzielnie ocenić, czy stan techniczny ich pojazdu jest zadawalający. Badania techniczne to żart, SKP kabaret, przepisy przepisami, ale życie się toczy swoimi prawami i racja jest po ich stronie. W wyznaczaniu własnych limitów można bardzo łatwo posunąć się za daleko. Raz bez linki hamulca ręcznego to nie zdrada, dwa razy z lejącym się olejem też nie, a lawety to za drogie są i nie damy się naciągać złodziejom.

A przesada wygląda tak.

BMW E46 w agonalnym stanie technicznym

Na szczęście nie na sprzedaż, ale nie można wykluczyć, że taki był pomysł tych dwóch kierowców. Jechali sobie tym czymś po drodze publicznej w Kownie, aż napotkali patrol litewskiej policji. Obraz jest lepszy niż tysiąc słów, proszę, oto zdjęcia udostępnione przez tamtejszą policję.

Policja nie omieszkała od razu sprostować, że nie są to zdjęcia z wypadku. Tymi autami poruszano się jakby nie miały żadnych usterek. Może było to tylko z jednej stodoły do drugiej, ale nie wyszło. Autom brakowało rozmaitych elementów na zewnątrz i wewnątrz pojazdu, lamp, zderzaków, deska rozdzielcza też nie była obecna, a przez podłogę nie tylko było widać asfalt, co widok asfaltu trochę otaczały kawałki blachy. Słabo tłumaczę z litewskiego, ale policjanci chyba oskarżyli ich o przestępstwo administracyjne, bo te pojazdy miały ważne badania techniczne.

Jechało, to jechało, więc po co się czepiać? Poza tym nie było wcale tak źle.

Kiedy te BMW pojawią się w Polsce?

Oba samochody nie wyglądają najlepiej, ale sprawa wydaje się do odratowania. Z gorszych opałów auta podnosili szwagier ze szwagrem. Deskę się dołoży, poduszkę powietrzną też, a może wystarczy sam rezystor, podłogi trochę się dospawa, jak będzie do czego, a reszta to już jest praktycznie detailing. O lampach i zderzakach to już naprawdę nie wypada wspominać, do ogarnięcia fury są. Jakby był kłopot, to można je zawsze zespawać w jedną, może nawet taki był oryginalny plan, który trochę pokrzyżowali policjanci.

Niech te zdjęcia posłużą za materiał poglądowy. Z jednej strony, żeby obronić system państwowych badań technicznych, bo kierowcy jednak nie mogą sami decydować, co można uznać za sprawny samochód. A z drugiej, to tak w miarę uważnie przyglądałbym się BMW E46, gdyby ktoś wybierał się na giełdę samochodową do Kowna.

Źródło: litewska policja

Czytaj dalej:

Sprawdziłem, czy BMW M3 E46 jest po latach tak samo ekscytujące, jak kiedyś