Klasyki

Na sprzedaż jest BMW E28 z dieslem od Mercedesa. Mmm, lubię takie profanacje

Klasyki 24.07.2021 64 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.07.2021

Na sprzedaż jest BMW E28 z dieslem od Mercedesa. Mmm, lubię takie profanacje

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.07.2021
64 interakcje Dołącz do dyskusji

Marzę o BMW E30 z silnikiem z Poloneza, zamiast tego na sprzedaż jest BMW E28 z dieslem od Mercedesa. Też nieźle. 

Uwielbiam koncepcję „motoryzacyjnej profanacji”. Polega ona na tym, że są jacyś ludzie przekonani o istnieniu jedynej, właściwej Słuszności Motoryzacyjnej. Odstępstwo od tej słuszności jest ich zdaniem „profanacją”. Na przykład swap 1.2 TDI do Audi A8, przeróbka Lamborghini Gallardo na gaz albo wstawienie przodu z jednego auta do drugiego powodują oburzenie, ponieważ do czego to podobne, żeby ktoś robił ze swoim samochodem co chce. Może robić tylko to, na co pozwala niezapisana nigdy Księga Dopuszczalnych Przeróbek.

Ktoś chyba jej nie czytał i zrobił BMW E28 z dieslem od Mercedesa

Oczywiście, że tym, czego potrzebuje klasyczny „rekin” jest klekoczący diesel z Mercedesa. Mam nadzieję, że zarówno fanboje marki z Bawarii, jak i mercedesowska „VIN-Polizei” już drżą ze złości. Spokojnie, to dopiero początek.

Silnik z Mercedesa to sześciocylindrowy OM606, czyli turbodoładowana, rzędowa szóstka. Występowała między innymi w „okularze” W210 i rozwijała tam 177 KM. Całkiem niezły wynik, ale właściciel tego BMW potraktował go jedynie jako wyjściowy. Diesle z Merca dobrze się tuninguje, doskonale wiedzą o tym np. Szwedzi, którzy uwielbiają zakładać im wielkie turbo i pompować absurdalne moce. Tutaj oprócz dużej turbosprężarki jest jeszcze sporo innych modyfikacji – inna pompa wtryskowa, wastegate, skrzynia szóstka z Mercedesa ze wzmocnionym sprzęgłem czy LSD. Sprzedający twierdzi, że w tym setupie silnik rozwija 500 KM. Można mu o tyle uwierzyć, że w opisie pada nazwa Dieselmeken – to szwedzka firma, która dłubie tylko silniki OM606 i pochodne, oferując pompy wtryskowe pozwalające rozwinąć (oczywiście w kooperacji z odpowiednim turbo) nawet 600 KM.

Podejrzewam, że BMW E28 z dieslem od Mercedesa jest potwornie szybkie

Na tyle szybkie, że sprzedający nie da nikomu go poprowadzić, póki nie dostanie kasy do ręki. Obstawiam, że przy odpowiednio szybkiej zmianie przełożeń, można osiągnąć niskie pięciosekundowe czasy do setki. Problemem zawsze pozostaje trakcja, ale za to przy odpowiedniej nawierzchni można też pewnie kleić nim konkretne drifty. Oczywiście, że można było tu włożyć trzylitrowego diesla z BMW, czyli M57 – też jest znakomity, ale to już common rail, więc pewnie tuning nie jest aż tak prosty. Poza tym wtedy nikt by nie zareagował świętym oburzeniem, bo to byłoby BMW z silnikiem od BMW, czyli wszystko zgodnie z Księgą. Przypomnę, że opisywaliśmy już Mercedesa z silnikiem BMW.

BMW E28 z dieslem od Mercedesa kosztuje 16 500 funtów, ale ceny minimalnej nie osiągnięto

To już 88 tys. zł. Ale to wciąż za mało. Ciekawe, czy w polskich warunkach 88 tys. zł wystarczyłoby, żeby zbudować taki projekt. Podejrzewam że przy ogólnym ogarnięciu mechanicznym, dałoby się to zrobić. Bezcenny byłby nie tylko dźwięk 500-konnego diesla, ale też dźwięk sapania zjeżonych motoryzacyjnych purystów. Oczywiście nadal czekam na E30 z silnikiem od Poloneza. Wtedy sam zadzwoniłbym na policję.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać