Dopłata do manualnej skrzyni biegów w BMW wyniesie 500 tysięcy euro. Nadchodzi 3.0 CSL

BMW 3.0 CSL debiutuje już za miesiąc, ale jego cena zwala z nóg. 500 tysięcy euro dopłaty za manualną skrzynię biegów to chyba przesada. 

W maju BMW pokazało światu pierwszy od prawie 20 lat samochód z oznaczeniem CSL – M4. Nie mogę przestać go podziwiać. 6 cylindrów w rzędzie, 3 litry pojemności silnika, 550 KM, 650 Nm momentu obrotowego, 3,7 s do setki i 307 km.h maksymalnej prędkości budzi respekt. Do tego należy dodać, że dzięki różnym zabiegom auto jest o 100 kg lżejsze niż BMW M4 Competition (1625 kg vs 1725 kg). Dodam, ze to najszybsze BMW na torze Nurburgring.

Nie będzie zbyt częstym widokiem na drogach, bo powstało zaledwie 1000 egzemplarzy. Zdradzę wam pewien sekret — jeden z nich już jeździ po ulicach (a właściwie ulicy, bo to miasto powstało wzdłuż jeden bardzo długiej drogi) Lubartowa i prezentuje się niesamowicie. Nie udało mi się go jeszcze złapać na zdjęciach, ale będę polował. BMW sprzedało wszystkie egzemplarze i poczuło pieniądze. Dlatego za chwilę zobaczymy debiut ich kolejnego samochodu z kultowym oznaczeniem, tym razem bezpośrednio nawiązującego do pierwszego CSL-a w historii — BMW E9. Okazja do jego pokazania jest wyjątkowa, bo ten samochód właśnie obchodzi 50. urodziny.

Cena BMW 3.0 CSL zwali z nóg

Wiemy już coraz więcej o nowym modelu. Ma być o 75 kg lżejszy niż BMW M4 CSL, na którym zresztą się opiera. Silnik będzie mocniejszy o 10 KM niż w M4 CSL, co ma się przełożyć na poprawę osiągów. Do setki rozpędzi się w 3,5 s, czyli 0,2 s szybciej niż M4 CSL. Wbrew pozorom jest to spora różnica, bo przy takich osiągach urwanie kolejnej 0,1 jest coraz trudniejsze. Moc ma trafiać wyłącznie na tylne koła. Ale najciekawsza jest kolejna informacja. Samochód ma być sprzedawany wyłącznie z 6-biegową manualną skrzynią biegów.

The Limited-Edition BMW 3.0 CSL Hits the Nurburgring https://t.co/anGXJUo8Zu

— Bike & Car Lover's (@BikeCarLovers1) September 11, 2022

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to piekielnie dobre auto dla naprawdę doświadczonych kierowców. I bardzo bogatych, bo 75 kg mniej samochodu niż M4 CSL, 10 KM więcej i manualna skrzynia biegów wymaga dopłaty 500 tysięcy euro. Plotki mówią, że będzie to najdroższe BMW w historii z ceną 750 tysięcy euro. Tymczasem BMW M4 CSL sprzedawano za jedyne 165 tysięcy euro. Nic dziwnego, że rozeszły się jak świeże bułeczki.

BMW podaje, że wyprodukuje zaledwie 50 sztuk 3.0 CSL. 30 trafi do Europy, 8 do Azji, a 12 nie wiadomo gdzie, ale na pewno nie do USA. Ciekawe czy jeden z nich trafi do Lubartowa?