Ciekawostki

Bitwa złomów-samodziałów: Tarwagen kontra Omeguaz (już był, ale…)

Ciekawostki 26.03.2021 242 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.03.2021

Bitwa złomów-samodziałów: Tarwagen kontra Omeguaz (już był, ale…)

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.03.2021
242 interakcje Dołącz do dyskusji

Parę dni nie pisałem wpisów, ale mam zwolnienie. Na szczęście już wracam, oto bitwa złomów, w której zmierzą się dwa wspaniałe samodziały, oba na UAZ-ie. 

Zawsze wypełnia mnie radość, jak widzę niekorporacyjny samochód zbudowany samodzielnie. Czy jest to terenówka, czy samochód na tor, to nie ma znaczenia. Ważne, że ktoś włożył w to swoją pracę i coś z tego wyszło. Potem jednak mogą się dziać różne rzeczy, niekoniecznie warte pochwały. Nie uprzedzajmy jednak faktów i od razu przedstawmy dzisiejszych zawodników. Jeden występuje ponownie, ale jest ku temu powód.

Lewy narożnik: Tarwagen

Wiele dobrych zmot zaczęło się od „kurka wodna, mam ramę od UAZ-a i nie wiem co teraz”. Nadwozie zgniło, silnik zatarty, ale rama ma kwit, to trzeba by coś zrobić. Na początek oczywiście swap diesla od Mercedesa kaczki, tj. 2.4. Zamiast 14-15 litrów auto pali 9, i to tego różowego paliwa, które jest znacznie tańsze. Skoro to mamy już ogarnięte, trzeba by pomyśleć nad nadwoziem. Tu w sukurs przychodzi Tarpan sąsiada, który nieodwracalnie się zepsuł po kilkunastu tysiącach kilometrów. Można mu zdemontować budę, bo i tak już donikąd nie pojedzie, i przykręcić jej fragment na ramę od UAZ-a.

Przód mamy gotowy, zostaje jeszcze tył. No tu jest większy problem, bo taki Tarpan to jest owszem niezły, i można byłoby po prostu za nim przymocować pakę z desek, ale wtedy już prestiż spadnie nam do zera. Ale przecież u Andżeja leży pocięty Volkswagen T3. Weźmy od niego tył i przyspawajmy do Tarpana. I proszę, gotowe. A nie, jeszcze nie gotowe, bo jeszcze trzeba zrobić drzwiczki z boku. To moja ulubiona część tego wozu – zamiast typowych dla T3 drzwi przesuwnych, tu mamy drzwi na zawiasach, tylko węższe o połowę. Piękna robota. A co najważniejsze, wóz jest na czarnych blachach, czyli jest zarejestrowany. Same kwity mają niemałą wartość. Nie można też pominąć wzruszającego połączenia obu elementów na dachu oraz nie schodzących się ze sobą przetłoczeń bocznych, przez co auto wygląda, jakby budowały je dwie różne ekipy, a każda zaczęła od innej strony, nie wiedząc co planuje druga, a potem spotkały się w połowie.

Zdjęcia z OLX, autor nie podpisał się

Prawy narożnik: Omeguaz

Wiele dobrych zmot zaczęło się od „kurka wodna, mam ramę od UAZ-a i nie wiem co teraz”. Na przykład ta, którą już kiedyś opisywaliśmy. To dlaczego opisujemy ją ponownie? Już tłumaczę. Na wszelki wypadek przypomnę tylko na szybkości, że jest to również rama od UAZ-a, tyle że z nadwoziem od Opla, a silnikiem od Peugeota – również dieslem, tyle że turbo, czyli tym wzmocnionym. Całość wygląda bardzo dobrze i solidnie, jest zrobione z pomysłem, widać zaangażowanie i tzw. napracowanie. No to o co chodzi?

opel omega uaz 469
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Źródło: OLX
Autor: Witek

Chodzi o to, że teraz sprzedającym już nie jest Witek a Jacek, tablice zostały zasłonięte, opis zrobił się krótszy, ale za to cena wzrosła z 6,7 tys. do 12 tys. zł. To wygląda jak początek niekończącej się spirali spekulacji, gdzie cena rośnie wykładniczo, a opis również wykładniczo się skraca. Za parę miesięcy dojdziemy do sytuacji, gdzie auto będzie warte 34 900 zł, a opis będzie brzmiał „auto sprawne stan bdb do popr wiecej info tel”, co prawie zawsze kończy się tak samo: długoletnim postojem pod płotem a w ostateczności demontażem części, bo może na coś się jeszcze przydadzą. No cóż, powodzenia!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać