Klasyki

Bentley Caro czy Polonez Empress II Coupe? Rzadkie dzieło brytyjskiego coachbuildera trafi na aukcję

Klasyki 16.11.2018 140 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 16.11.2018

Bentley Caro czy Polonez Empress II Coupe? Rzadkie dzieło brytyjskiego coachbuildera trafi na aukcję

Michał Koziar
Michał Koziar16.11.2018
140 interakcji Dołącz do dyskusji

Marzyliście kiedyś, żeby mieć Poloneza wyposażonego jak Rolls-Royce, do tego w nadwoziu coupe? Ja też nie, ale dzięki firmie FSO Hooper coś takiego powstało i trafi w styczniu na aukcję RM Sotheby’s. Tylko nazywa się Bentley, a nie Polonez.

Zamiast normalnego oznaczenia modelu, np. 6.8 GLI, czerwony trapez to Turbo RL Empress II Coupe. Brzmi mniej więcej jak Delta Szwadron Super Cool Komando Wilków Alfa. To pewnie bardziej prestiżowe.

Luksusowe Caro

3-drzwiowa manifestacja bogactwa powstała w oparciu o jacht lądowy znany jako LWB Bentley Turbo RL. Czerwony Polonez Caro Empress II Coupe jest więc równie przesadnie wielki, ale prawdziwa orgia zaczyna się, gdy sprawdzimy, co znajduje się pod trapezoidalną karoserią.

Na dzień dobry wita nas mieszanka „kości słoniowej” i czerwieni we wnętrzu. Materiały ociekają luksusem, ale to informacja zaskakująca jak zacinający się rozrusznik w Bentleyu Polonezie. To przecież Bentley, tu nic nie może być zrobione średnio. Poza oczywistym wyposażeniem podstawowym trapez z 1991 r. ma elektrycznie regulowane przednie i tylne siedzenia, bogato wyposażoną toaletkę czy barek pomiędzy tylnymi siedzeniami. Do tego przeszklony dach i 12-głośnikowy system audio od Alpine.

Ale spokojnie, żeby za bardzo nie rozpływać się nad luksusem, znalazłem też na zdjęciach jakiś przycisk dotyczący ciśnienia oleju. Czyli faktycznie Polonez, tylko dobrze zamaskowany.

bentley turbo empress coupe aukcja

Dla selekcjonera.

Egzemplarz, który trafił na aukcję, jest jednym z pięciu, które powstały i zaledwie jednym z dwóch z kierownicą po lewej. Był używany przez Hoopera w kampaniach reklamowych, potem trafił do Los Angeles, by finalnie wylądować w zbiorach Calumet Collection.

Stan samochodu jest świetny, ale trudno się dziwić. Przez 27 lat przejechał zaledwie 11 632 km. Oczywiście nic nie stuka, nic nie puka i jest książka serwisowa. Cena? Nikt jeszcze tego nie wie, ale tanio raczej nie będzie, biorąc pod uwagę rzadkość tego jachtu lądowego.

Jedyny Bentley, który mi się podoba.

Nie ukrywam, że nie jestem fanem Rolls-Royce’a i Bentleya. Przypominają wnętrza barokowych kościołów, są do przesady wyładowane luksusem.

Empress II Coupe wyłamuje się z tego pod kątem wyglądu zewnętrznego. Kształt trapezu, czerwony kolor, przód jak prototyp Poloneza Caro, tył jak w Saabie 900. Dzięki przeróbce w firmie Hooper miał stać się jeszcze bardziej ekskluzywny, ale zamiast tego znormalniał z wyglądu.

bentley turbo empress coupe aukcja

Dzięki temu zaczął mi się podobać. Jeszcze ogołociłbym go z paru nadmiernie luksusowych detali we wnętrzu, takich jak toaletka, i już mógłby stanąć obok moich dwóch Polonezów. Nawet bardzo by się nie wyróżniał, pod warunkiem, że wszystkie 3 byłyby obserwowane z odległości co najmniej 100 metrów. Bentley Mulsanne Coupe, którego niedawno opisywaliśmy, wyszedł o wiele lepiej.

Odstawiając żarty na bok, główną zaletą tego samochodu jest jego rzadkość. Świetny stan zachowania również może zachęcać do kupna. Niestety jest jeden problem – tak naprawdę nie da się odpowiedzieć, jaka cena za niego będzie właściwa. Pozostaje tylko sakramentalne handlarskie jest wart tyle, ile klient zapłaci.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać