Felietony

Badania Renault nie pozostawiają wątpliwości: ludzie chcą, żeby było lepiej

Felietony 24.01.2019 720 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.01.2019

Badania Renault nie pozostawiają wątpliwości: ludzie chcą, żeby było lepiej

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.01.2019
720 interakcji Dołącz do dyskusji

Padło wczoraj pytanie w moim kierunku, czy opiszę najnowsze badania firmy Kantar wykonane dla Renault, a dotyczące zmian w postrzeganiu zagadnień transportu w miastach. Oczywiście że opiszę, panie Janku!

Pracownia badań społecznych Kantar TNS przeprowadziła ankietę, w której wzięło udział ok. 1300 respondentów. Zleceniodawcą było Renault przy okazji promowania konceptu autonomicznego pojazdu EZ-GO i innych dość niecodziennych pomysłów na samojeżdżące pojazdy z serii EZ. Wyniki są niezwykle interesujące, pozwólcie jednak że zacznę od pewnej historyjki…

Dygresja

Oglądałem kiedyś w telewizji relację z otwarcia bram cmentarza na Wólce w Warszawie o poranku w dniu Wszystkich Świętych. Ludzie rzucili się do otwartych drzwi, przepychając się nawzajem i gniotąc ile wlazło. Następnie, gdy tłum zelżał, reporter poszedł z nimi porozmawiać. Znalazł jakąś starszą panią, która wyglądała na wyjątkowo oburzoną. Czemu jest pani taka wściekła? A bo, proszę pana, ja tu przyszłam na grób mojego męża zapalić mu znicz, a ci wszyscy ludzie się tak bezmyślnie tu pchają, co za chamstwo!

Jest takie angielskie wyrażenie „virtue signal”, które oznacza, że zdecydowanie popieramy jakieś działania, ale samemu w żadnym razie nie mamy zamiaru brać w nich udziału. Typowe zagrania w tej dziedzinie to np. celebryci, którzy opowiadają o tym, jak szkodliwa jest nadmierna emisja CO2 siedząc na pokładzie swojego prywatnego odrzutowca. Badania wykonane przez Kantar TNS to pomiar poziomu „virtue signal” w społeczeństwie. Przyjrzyjmy się kilku pytaniom i odpowiedziom:

transport miejski

Ludzie powinni korzystać częściej z transportu zbiorowego: 94% mówi „tak”. Ja też. Oczywiście że wszyscy powinni korzystać częściej z transportu zbiorowego, wtedy korki byłyby mniejsze i mógłbym łatwiej przejechać moim samochodem. Logiczne.

Ludzie muszą zmienić swoje nauki (chyba „nawyki”) transportowe ze względu na zanieczyszczenie powietrza i zmiany klimatyczne: 92% zgadza się z tym twierdzeniem. Naturalnie ja także! Ludzie muszą. Ja to co innego, w końcu ja mam Ważne Sprawy, no ale ludzie powinni…

W polskich miastach jest zbyt dużo samochodów osobowych: aż 88% ankietowanych potwierdza tę tezę. No pewnie. Mają rację. Jest za dużo, dlatego ja muszę stać w korku jak ten głupek. Powinno być zdecydowanie mniej, wtedy szybciej docierałbym na miejsce i łatwiej znajdowałbym miejsce do zaparkowania.

Na ulicach powinno być więcej pojazdów elektrycznych: tu także 88% mówi, że to prawda. Nie wiem w jaki sposób „samochodów jest za dużo” i „powinno być więcej pojazdów” nie stoją ze sobą w opozycji, ale nie od dziś wiadomo, że odpowiednie, nowoczesne myślenie o miejskim transporcie wymaga nieustającego dwójmyślenia i godzenia w swojej głowie oczywistych sprzeczności.

Były też inne pytania

95% ludzi uważa zanieczyszczenie powietrza w Polsce za duży problem. Ale gdy zapytamy, czy to samo zanieczyszczenie uważają za problem w odniesieniu do własnej miejscowości, odsetek odpowiedzi twierdzących spada do 81%. Wiadomix, gdzie indziej to smrodzo, ale u nas we wsi, to czyściutko jest proszę pani!

Pytano o samochody autonomiczne: za ich największą zaletę uznano możliwość zapewnienia mobilności osobom, które nie mogą same prowadzić auta (to już jest, nazywa się „taksówka”), a także możliwość zredukowania liczby miejsc parkingowych, bo samochody autonomiczne będą więcej krążyć niż stać. Tylko 6% uznało, że samochody autonomiczne nie mają żadnych zalet. Tym razem jestem w mniejszości, czyli w tych sześciu procentach. Nikt nie zwrócił uwagi, że jeśli samochody autonomiczne będą stale krążyć, to korki się nie zmniejszą, tylko zwiększą?

transport miejski

Za najważniejsze działania na rzecz zrównoważonego transportu uznano rozbudowę ścieżek rowerowych i budowę centrów przesiadkowych, gdzie można zostawić samochód, żeby przesiąść się w coś innego. No marzę o nieustającym przesiadaniu się z jednego środka transportu do drugiego, żeby dojechać na miejsce. Perspektywa przesiadania się zniechęca mnie do tego stopnia, że jestem gotów w tym przeszywającym zimnie jechać 10 km na składaku, bo przynajmniej sam decyduję o swojej trasie i szybkości. Przesiadanie się to jakaś zaraza.

W powyższych pytaniach brakuje mi tylko jednego

Jednego pytania, na które pewnie 100% osób odpowiedziałoby twierdząco: czy w miastach jest za dużo ludzi? No jasne! Powinno być ich zdecydowanie mniej! To same zalety. Mniejsze korki i kolejki, mniej smogu i łatwiejsze parkowanie.

To właśnie pokazuje nonsens tych badań w pigułce. Aby były one naprawdę kompletne, należałoby zadać ankietowanym pytanie: jeśli uważasz, że w miastach jest za dużo samochodów, czy planujesz pozbyć się auta? I nagle z 90% odsetek odpowiedzi „tak” spada do kilku procent. Ja? A dlaczego ja? Ja potrzebuję tego samochodu. Ja nim jeżdżę! Nie mogę jeździć autobusem, bo jest tłok i jedzie za wolno, a muszę załatwić dużo ważnych spraw! To inni powinni coś ze sobą zrobić! „Zróbcie to Julii, nie mnie!”, jak krzyczał Winston Smith w „1984” Orwella.

Tylko 16% ankietowanych potwierdza, że w swoich codziennych wyborach środka transportu kieruje się ekologią

To właśnie „virtue signal” w pełnej krasie. Śmieszne, że aktywiści robią niedźwiedzia z logiki, przywołując te badania jako potwierdzenie, że samochody powinno się wywalać z miasta. Jak już wspomniałem wyżej – z miasta powinno wywalać się przede wszystkim ludzi, bo to oni powodują korki, tłok i smog. Jeśli więc zgadzacie się z twierdzeniami przytoczonymi powyżej, proponuję zacząć zmiany od siebie. Jeśli chodzi o mnie, to na razie pozbyłem się diesla jako auta rodzinnego, żona jeździ hybrydą, a ja kupiłem sobie elektryczną hulajnogę, która zresztą okazuje się jeszcze bardziej denerwować aktywistów niż śmierdzący samochód. Ale to temat na osobny wpis.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać