Ciekawostki

Hybrydy i elektryki w natarciu, czyli co nas czeka. Zestawienie nadchodzących modeli, cz. 2/2

Ciekawostki 10.10.2018 78 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 10.10.2018

Hybrydy i elektryki w natarciu, czyli co nas czeka. Zestawienie nadchodzących modeli, cz. 2/2

Adam Majcherek
Adam Majcherek10.10.2018
78 interakcji Dołącz do dyskusji

Kontynuujemy przegląd planów producentów na najbliższe lata. Zelektryfikowanych modeli będzie przybywać w niespotykanym dotąd tempie. Ale po kolei:

Mazda

Mazda nie oferuje w tej chwili w Europie ani jednego hybrydowego czy elektrycznego modelu. Może się to zmienić pod koniec przyszłego roku, albo na początku 2020. Wówczas na rynek może trafić pierwszy model z hybrydą typu mild oraz pierwsze auto w pełni elektryczne. Do tego czasu Japończycy pozostaną wierni swoim rozwiązaniom z rodziny Skyactiv-X. Według najnowszych doniesień w zelektryfikowanych modelach Mazdy pojawi się silnik Wankla. Ma służyć jako tzw. range extender, co oznacza, że będzie produkował prąd, a nie napędzał koła.

Mercedes

Najważniejszym elementem strategii Mercedesa w temacie elektryfikacji gamy jest stworzenie rodziny elektrycznych modeli EQ, na czele z zaprezentowanym niedawno EQC. Do 2022 r. Mercedes chce mieć zelektryfikowany model w każdym segmencie. Chodzi zarówno o auta z 48-voltową instalacją typu mild hybrid, jak i hybrydy typu plug-in oraz modele czysto elektryczne. Niemcy zakładają, że do 2025 r. modele elektryczne będą stanowiły między 15 a 25 proc. rocznej sprzedaży marki. 

Jakiś czas temu Mercedes sprzedawał elektryczną odmianę modelu Klasy B, dziś na zelektryfikowanej liście są modele Klasy C, S i GLE z napędem hybrydowym typu plug-in.

Mercedes zapowiedział, że od 2020 roku będzie sprzedawał Smarty ForTwo i ForFour wyłącznie z silnikami elektrycznymi. 

Mercedes EQC

Mitsubishi

Mitsubishi połączyło swoje siły z Renault oraz Nissanem i w ramach aliansu będzie się dzielić doświadczeniami w budowie hybryd plug-in. W ramach sojuszu do 2022 r. ma powstać dwanaście nowych samochodów elektrycznych o zerowej emisji. Będą one budowane w oparciu o wspólne dla sojuszniczych marek i wielu segmentów, nowe platformy. Dziś Mitsubishi może się pochwalić Outlanderem PHEV, który jako jeden z nielicznych bez problemu poradził sobie z wymogami norm WLTP.

Nissan

Leaf jest liderem sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie. Wszystko za sprawą Leafa (foto poniżej). Do 2022 r. Nissan chce do 2022 sprzedać milion zelektryfikowanych aut. Pomóc mu w tym ma m.in. planowany na 2020 r. elektryczny SUV potrafiący przejechać na jednym ładowaniu do 500 km. Póki co pokazano go tylko w koncepcyjnej formie pod nazwą IMx Kuro Concept.

nissan_leaf_13

Grupa PSA

Francuzi zszokowali wszystkich swoją wizją elektrycznego samochodu przyszłości pokazując w Paryżu model E-Legend. Oficjalnie mówią, że nie planują produkcyjnej wersji tego cudeńka, jednak słychać plotki, że entuzjastyczne przyjęcie konceptu może wpłynąć na decyzje prezesa Tavaresa. Tak czy inaczej do 2021 r. Grupa ma zaprezentować 15 nowych zelektryfikowanych modeli, w tym 8 hybryd i 7 elektryków. Do 2025 r. każdy model w gamie ma mieć zelektryfikowaną odmianę. Pierwsze na liście są hybrydowe odmiany Peugeotów 508 i 3008. Następny ma być DS 7 Crossback w wersji plug-in hybrid, a po nim Citroen C5 Aircross. Wszystkie wymienione powstają na platformie e-EMP2. Z tych samych klocków zbudowany jest też Opel Grandland X i on również pojawi się w hybrydowej wersji. 

Mniejsze modele Grupy, zbudowane na platformie CMP, doczekają się elektrycznych odmian – jako pierwszy pojawi się w 2019 r. Peugeot 208, a po nim DS 3 Crossback i nowy Opel Corsa. Grupa PSA zapowiada też elektryczne wersje Citroena Berlingo, Opla Combo i Peugeota Partnera.

Citroen C5 Aircross SUV

Renault

Przed debiutem nowego Leafa to Zoe było najlepiej sprzedającym się elektrykiem w Europie. I to od chwili swojego debiutu w 2013 r. Renault ma w gamie jeszcze elektryczną odmianę dostawczych modeli Kangoo i Master oraz miejskie dziwadełko o nazwie Twizy, łączące wady skutera z wadami samochodu. Francuzi zainwestowali ponad miliard euro w nową generację Zoe, które powstanie na nowej platformie, przygotowanej wspólnie z Mitsubishi i Nissanem. 

Carlos Ghosn planuje przedstawić do 2022 r. 8 modeli elektrycznych, które zajmą pozycje we wszystkich segmentach rynku. Wciąż jednak nie podaje zbyt wielu szczegółów na ich temat. Wiadomo też, że firma planuje wprowadzenie hybrydowych wersji swoich modeli, ale pytanie czy będą to zwykłe hybrydy, czy hybrydy typu plug-in pozostaje otwarte.

Toyota

Jak dotąd w kwestii elektryfikacji gamy Toyota stawia na napędy hybrydowe i rozwija projekty związane z zasilaniem ogniwami wodorowymi. Nie lekceważy jednak tematu samochodów elektrycznych. Do 2020 r. zamierza pokazać 10 modeli elektrycznych, a do 2030 planuje sprzedawać 5,5 miliona zelektryfikowanych modeli rocznie, w tym milion samochodów elektrycznych. Na liście najbliższych premier producenta znajdują się hybrydowe odmiany modeli Camry, Corolli oraz, nowego RAV4.

Grupa Volkswagena

Rozwijając program Roadmap E Grupa zapowiada wprowadzenie do 2020 r. ponad 25 modeli elektrycznych i 20 hybryd typu plug-in. W 2025 r. Grupa chce sprzedawać 3 mln elektryków rocznie, w tym milion spod znaku VW. Nie ukrywa jednak, że większość z nich póki co będzie trafiała do odbiorców w Chinach. Obecnie w ofercie Grupy można znaleźć elektryczne wersje modeli VW Up! i Golfa, zarówno Audi jak i VW sprzedają również hybrydy, choć ostatnio ich sprzedaż została wstrzymana w związku z problemami ze spełnieniem norm WLTP.

Obecnie dział E-mobility Grupy VW koncentruje się na rozwijaniu rodziny modeli I.D. budowanych w oparciu o elektryczną platformę MEB. Docelowo ma ona służyć do budowy ok. 11 milionów elektrycznych aut. 

Najnowszym osiągnięciem Grupy jest stworzenie Audi e-trona – pierwszego elektrycznego SUV-a zdolnego do przejechania na jednym ładowaniu do 400 km. W przyszłym roku dołączy do niego Porsche Taycan. Audi ocenia, że w 2025 r. co trzecie sprzedane auto będzie miało zelektryfikowany napęd. Porsche już może się pochwalić wynikiem sprzedaży hybrydowej Panamery – wybiera ją ok. 60 proc. klientów w Europie.

Audi e-tron

W 2020 r. swój pierwszy elektryczny model zaprezentuje Seat. Kompaktowy model wielkości Leona będzie zbudowany na platformie MEB i ma potrafić przejechać na jednym ładowaniu dystans do 500 km. Do jego budowy szykowana jest fabryka VW w Zwickau, gdzie powstawać będą też pierwsze modele rodziny I.D., począwszy od elektrycznego odpowiednika Golfa. Seat zapowiedział, że hybrydowe napędy szybko trafią do modeli Cupra – elektryczne silniki pozwolą na uzyskanie bardziej sportowych osiągów.

Swoje plany dotyczące napędów hybrydowych i elektrycznych ma również Skoda. W przyszłym roku pokaże elektryczną wersję Citigo, a potem kompaktowy model z napędem hybrydowym typu plug-in. Pierwszy w pełni elektryczny model czeskiej marki zobaczymy w 2020. Do 2025 r. Skoda chce mieć 10 modeli zasilanych prądem.

Volvo

Szwedzi chcą by auta elektryczne wybierał co drugi klient marki w 2025 r. Pierwsze będzie elektryczne XC40, a następnie na rynku pojawią się modele marki Polestar. Ten elektryczno-sportowy oddział Volvo chce zacząć od wprowadzenia modeli60 Polestar 1 i  Polestar 2. Pierwszy to 2+2 miejscowe coupe, drugi – kompaktowy sedan. Ma on być bezpośrednim konkurentem tesli Model 3. W 2020 r. dołączy do nich SUV – Polestar 3. Dziś Volvo proponuje hybrydowe odmiany modeli S60 i S90, V60 i V90 oraz XC60 i XC90. Póki co stanowią one 15 proc. sprzedaży marki, a do 2025 r. ma wybierać je co czwarty klient.

Polestar 2 Volvo Concept 40.2

Producenci nie mają wyjścia. Chcąc chronić swoje interesy i sprostać wymaganiom Unii Europejskiej muszą w szybkim tempie stworzyć jak najwięcej nowych modeli, które pozwolą im na obniżenie średniej emisji CO2 w gamie. Nie wiadomo jeszcze jakie będą decyzje Unii w kwestii wymogów redukcji emisji dwutlenku węgla na 2030 r. Tak czy inaczej rewolucja przed którą stoimy  nie wynika z naturalnego rozwoju techniki. Jest wymuszona przez prawodawców twierdzących, że to sposób na zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska. Nie brakuje jednak głosów, że motoryzacja wcale nie jest największym trucicielem. Ale za to najłatwiej w nią uderzyć, a koszty przenieść na końcowych użytkowników. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać