Klasyki

Stary, 3-biegowy, 100-konny samochód? To musi być Ford Mustang za pół miliona dolarów

Klasyki 19.11.2018 21 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 19.11.2018

Stary, 3-biegowy, 100-konny samochód? To musi być Ford Mustang za pół miliona dolarów

Piotr Szary
Piotr Szary19.11.2018
21 interakcji Dołącz do dyskusji

Przeciętny obserwator, widząc klasycznego Forda Mustanga, na ogół spodziewa się miarowego bulgotu V8 i automatycznej skrzyni biegów. Często nawet słusznie, jest to bowiem dość popularna konfiguracja. Oczywiste jest więc, że pierwszy przedprodukcyjny Mustang Hardtop ma rzędową szóstkę i skrzynię manualną. Trzybiegową. Jak Żuk. 

Na wstępie wyjaśnijmy, że choć wielu osobom Mustangi kojarzą się ze wspomnianymi silnikami V8, to od samego początku produkcji każda generacja tego samochodu była dostępna również z jednostkami uboższymi o dwa cylindry. Taki właśnie silnik można znaleźć w pierwszym przedprodukcyjnym Mustangu Hardtop, który w styczniu 2019 r. trafi na aukcję Barrett-Jackson w Scottsdale w stanie Arizona.

Ford Mustang 1965
fot. Barrett-Jackson Auction Company, LLC.

Samochód został zbudowany ręcznie i jest jednym z trzech istniejących do dziś przedprodukcyjnych egzemplarzy z fabryki Ford Pilot Plant.

Choć auto było restaurowane, to jego niepodważalną zaletą są tzw. matching numbers. Mówiąc po polsku, chodzi o to, że wszystkie najistotniejsze elementy samochodu (w tym nadwozie, silnik czy specyfikacja wyposażenia) są w pełni identyczne z tymi, z którymi auto opuściło fabrykę – wliczając w to numer VIN o końcówce 00002 (00001 to pierwszy Mustang kabriolet) i numer silnika.

Ford Mustang 1965
fot. Barrett-Jackson Auction Company, LLC.

Pod maską Forda w kolorze Caspian Blue znajdziemy rzędowy, 6-cylindrowy silnik o pojemności 2,8 l.

Zasilana jednogardzielowym gaźnikiem jednostka należąca do serii Thriftpower nie należy do szczególnie mocnych, generuje bowiem zaledwie 102 KM (według niektórych źródeł 106). Nieco lepiej wygląda kwestia momentu obrotowego, równego 212 Nm. Silnik ten stosowano już wcześniej w Fordzie Fairlane, skąd pochodzi też zresztą skrzynia biegów – 3-biegowy manual. Choć bazowe Mustangi ważyły zaledwie około 1100 kg, nie wystarczało to do zapewnienia szczególnie imponujących osiągów.

Ford Mustang 1965
fot. Barrett-Jackson Auction Company, LLC.

To jednak zapewne nie będzie stanowiło problemu w tym egzemplarzu.

Choć samochód jest w pełni sprawny, to i tak nikt nie będzie nim podróżować z gazem wciśniętym do podłogi. O ile w ogóle samochód będzie używany do jazdy, a nie tylko jako ozdoba garażu.

Do auta dołączona będzie spora paczka dokumentów, w tym ten najważniejszy:

list od Ford Motor Company potwierdzający, że to pierwszy w historii Mustang Hardtop.

Oprócz tego możemy też liczyć na kolekcję zdjęć i filmów dokumentujących proces renowacji. Mało? W takim razie warto dodać, że ten egzemplarz pojawi się w lecie przyszłego roku na ekranach kin w filmie „Ford v. Ferrari”, opowiadającym o rywalizacji tych dwóch marek w Le Mans w 1966 r.

Ford Mustang 1965
fot. Barrett-Jackson Auction Company, LLC.

Tanio niestety nie będzie.

Choć ceny minimalnej podczas aukcji nie przewidziano, to szacuje się, że ostateczna kwota może przekroczyć nawet 0,5 mln dol. Dla porównania, ceny nowego Forda GT zaczynają się mniej więcej od poziomu 450 tys. dol., a Mustanga Shelby GT350 – od skromnych 57 tys. Cóż, przynajmniej nie trzeba się będzie obawiać utraty wartości… Kupilibyście?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać