Wiadomości

Audi e-tron Sportback, czyli SUV bardziej coupe

Wiadomości 20.11.2019 53 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 20.11.2019

Audi e-tron Sportback, czyli SUV bardziej coupe

Piotr Szary
Piotr Szary20.11.2019
53 interakcje Dołącz do dyskusji

SUV-y ze ściętym tyłem zdążyły na dobre zadomowić się na drogach. Ten kawałek rynkowego tortu jest na tyle smakowitym kąskiem dla producentów, że jeszcze długo będą prezentować podobne modele. Tym razem pokazano Audi e-tron w wersji Sportback.

Ponad rok temu zaprezentowano bazowe Audi e-tron, o którym w międzyczasie napisaliśmy już całkiem sporo. Wiemy m.in. jak jeździ i jakie są wady kamer zastępujących lusterka. Jeśli jednak ktoś czekał na dynamiczniej stylizowaną odmianę, musiał uzbroić się w cierpliwość – dopiero teraz zaprezentowano odmianę typu SUV-coupe, czyli w nomenklaturze Audi – Sportback.

A skoro tak, to pokażmy najpierw tył i bok auta.

Audi e-tron Sportback

Sam nie jestem fanem samochodów tego typu, ale uważam, że e-tron Sportback pod względem wyglądu się broni. Ba – w mojej opinii wygląda lepiej niż choćby Audi Q8. Z drugiej strony, jak na pojazd elektryczny, stylistyka jest całkiem zachowawcza (bardziej niż we wspomnianym Q8) – elektryczną naturę zdradzają w zasadzie detale.

Dzięki innemu kształtowi nadwozia, udało się poprawić aerodynamikę.

Już bazowy e-tron nie jest pod tym względem zły – w wersji z tradycyjnymi lusterkami zewnętrznymi może się pochwalić współczynnikiem oporu powietrza Cx na poziomie 0,28, a z kamerami – 0,27. Sportback może mieć Cx równe nawet 0,25, pod warunkiem że zdecydujemy się na wspomniane kamery oraz pakiet stylizacyjny S-line.

Audi e-tron Sportback

Jak obiecuje Audi, taka poprawa aerodynamiki ma skutkować niższym zużyciem energii i nieco większym zasięgiem – Sportbackiem zajedziemy do 10 km dalej niż zwykłym e-tronem, tj. maksymalnie 446 km (zgodnie z cyklem WLTP) po załadowaniu akumulatorów do pełna. Warto jednak mieć na uwadze, że gdy Mikołaj testował e-trona 55 quattro ze standardowym nadwoziem, to po pełnym naładowaniu komputer pokładowy wskazywał zasięg nie większy niż 360 km. Wobec tego należy się spodziewać, że i w Sportbacku ta wartość rzadko będzie przekraczać 400 km w realnej eksploatacji – o ile w ogóle się tak zdarzy.

Audi e-tron Sportback
To w takim kolorze będzie dostępny limitowany wariant edition one.

Oprócz modelu 55 quattro, także i e-tron Sportback będzie dostępny w tańszej i słabszej wersji 50 quattro. Jej problemem nie będą jednak słabe osiągi, a jeszcze mniejszy zasięg. Powodem jest zastosowanie innej, mniejszej paczki akumulatorów – ich pojemność w wersji 50 quattro to 71 kWh, podczas gdy w 55 quattro – 95 kWh. Różnić się będą także parametry ładowania – bazowy e-tron Sportback 50 quattro będzie mógł korzystać z szybkich ładowarek 120 kW, natomiast wariant 55 quattro – do 150 kW. W obu przypadkach pozwoli to na naładowanie akumulatorów do 80 proc. w mniej niż 30 min.

Audi e-tron Sportback
Mógłbym to wykadrować, ale zapewne z jakiegoś powodu Audi chciało, byśmy przyjrzeli się temu pięknemu, srebrnemu tłu. No to popatrzmy. Aha, łączna przestrzeń bagażowa to bazowo 615 litrów – z czego 60 przypada na schowek pod przednią klapą.

Niezmienione pozostaną też parametry układu napędowego.

Oznacza to, że nabywcy Audi e-trona Sportback 55 quattro będą mieć do dyspozycji 408 KM i 664 Nm, podczas gdy chętni na zakup wersji podstawowej – 313 KM i 540 Nm. Słabszy wariant będzie potrzebować 6,8 s na rozpędzenie się do 100 km/h i osiągnie maksymalnie 190 km/h. 55 quattro wykona sprint w 5,7 s i będzie miało nieco wyższą, choć również ograniczoną elektronicznie prędkość maksymalną – wyniesie ona 200 km/h.

Audi e-tron Sportback

A jakieś nowości w wyposażeniu?

Będzie jedna, na którą trzeba będzie niestety poczekać do 2020 r. Chodzi o nowe reflektory matrycowe LED – oczywiście już teraz takie oświetlenie jest dostępne w e-tronie, ale Audi zmodyfikowało jego konstrukcję. Nowe światła mają zapewniać lepsze oświetlenie drogi dzięki technologii wielu mikro-luster, znanej m.in. z projektorów wideo. Każde z tych luster będzie mogło zmieniać swoją pozycję nawet do 5000 razy na sekundę, co zapewne pozwoli m.in. na skuteczniejsze ograniczenie oślepiania innych kierowców.

Audi e-tron Sportback

Na samo auto nie trzeba będzie czekać aż tak długo.

Audi e-tron Sportback pojawi się w salonach na początku przyszłego roku. Na początku będzie też oferowana odmiana o nazwie edition one, dostępna tylko w kolorze Plasma Blue. Takie samochody będą mieć m.in. specjalny wzór 21-calowych obręczy, pomarańczowe zaciski hamulcowe, kamery zamiast lusterek i panoramiczny szklany dach, a także system nagłośnieniowy Bang & Olufsen.

Ile to wszystko będzie kosztować?

Ceny standardowych wersji Sportbacka mają startować od 71 350 euro. Chwila poszukiwań w sieci pozwala stwierdzić, że bazowy e-tron 50 quattro z konwencjonalnym nadwoziem będzie u naszych sąsiadów kosztować 69 900 euro. Oznacza to, że Sportback będzie tam droższy o równowartość 6-6,5 tys. zł od zwykłego e-trona.

W Polsce, podobnie jak w Niemczech, póki co nie ma jeszcze e-tronów 50 quattro. Ceny modelu ze zwykłym nadwoziem, ale z mocniejszym układem napędowym i pojemniejszymi akumulatorami startują od 347 700 zł. Można ostrożnie szacować, że ceny słabszych wariantów będą u nas wynosić ok. 300-320 tys. zł, zależnie od wersji nadwozia.

Audi e-tron Sportback

No ogólnie to ja jestem za. Tylko bez kamer w miejscu lusterek i z 5-cylindrowym 2.5 turbo pod maską.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać