Wiadomości

Pora się powoli żegnać z Audi A1. Już stoi w kolejce do gilotyny z napisem CO2

Wiadomości 20.07.2021 281 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 20.07.2021

Pora się powoli żegnać z Audi A1. Już stoi w kolejce do gilotyny z napisem CO2

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk20.07.2021
281 interakcji Dołącz do dyskusji

Małe, spalinowe auta znikają z rynku – nawet te segmentu premium. W kolejce do odstrzału stoi Audi A1. Obecna generacja dożyje emerytury, ale nie otrzyma następcy.

„Wiele zależy od ostatecznych wytycznych normy Euro 7. Wiemy, że oferowanie silników spalinowych w autach z mniejszych segmentów będzie w przyszłości trudne, ponieważ ceny będą musiały wzrosnąć. Dlatego nie zamierzamy tworzyć następcy A1. Jeśli nowe wytyczne Euro 7 nie będą zbyt ostre, to będziemy mogli więcej zainwestować w elektromobilność” – powiedział prezes Audi, Markus Duesmann, w rozmowie z portalem branżowym Automotive News.

Normy zabijają nawet małe auta premium

Audi A1 1.5 TFSI 2019 test

To znany od dawna paradoks – bardziej opłaca się produkować ogromną hybrydę plug-in -np. pięciometrowego SUV-a – niż nieduże auto miejskie z silnikiem spalinowym, nawet tak niedużym, jak litrowy z turbo. Dostosowanie małych modeli do surowych norm emisji byłoby po prostu zbyt drogie. Jak widać – na tyle, że nawet klienci na produkty premium, przyzwyczajeni przecież do wysokich cen, powiedzieliby „stop!”.

To oznacza, że kolejne Audi A1 nie powstanie. Jeśli ktoś chce kupić ten model, musi zdecydować się na obecną generację, która pewnie pozostanie na rynku jeszcze przez jakiś czas. Potem rolę najmniejszego modelu marki zasilanego benzyną przejmie Q2. Nowy, miejski samochód z czterema pierścieniami na masce być może się pojawi, ale jeśli już, to otrzyma silnik elektryczny i pewnie nazwę z członem „etron”, jak reszta nowych Audi na prąd.

Nie będę mocno płakał po A1

Audi A1 1.5 TFSI 2019 test

Aktualna generacja – podobnie zresztą jak poprzednia – to zgrabny, miejski wóz, ale nie ma w nim niczego przełomowego ani spektakularnego. Nigdy nie udało mu się też nawiązać naprawdę równej walki z największym (bo też należącym do segmentu premium) konkurentem, Mini. Audi S1 doskonale jeździło (silnik z Golfa R w tak małym nadwoziu, to było jakieś), a limitowane A1 Quattro jest już klasykiem (ach, ten tył z czarnym fragmentem klapy!), ale to by było na tyle.

Niestety, rychły koniec Audi A1 to jedynie początek znikania następnych miejskich aut w wersjach spalinowych. W kolejce stoi już cała reszta przedstawicieli segmentów A i B, a potem też kolejnych. Kupcie sobie domy z garażami, jeśli chcecie mieć prywatny samochód, bo inaczej wszyscy zginiemy w strzelaninach pod miejskimi ładowarkami.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać