Ciekawostki

„A mnie się podoba” dziś nie padnie. Chińskie Lamborghini dla wybitnych abnegatów

Ciekawostki 11.10.2021 92 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 11.10.2021

„A mnie się podoba” dziś nie padnie. Chińskie Lamborghini dla wybitnych abnegatów

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz11.10.2021
92 interakcje Dołącz do dyskusji

Dziwne pojazdy są fajne, ale ten sportowy samochód z Chin przekroczył granicę.

Ludzie mają różne pomysły związane z samochodami. Ktoś postanowi robić pieniądze na wsadzaniu elektrycznego napędu do klasycznych sportowych samochodów, inny zelektryfikuje Fiata 126p bez wyraźnego powodu, bo tak podpowiedziało mu serce. Są to rzeczy wspaniałe, wyłączenie z tej przyczyny, że ktoś coś wymyślił i chciało mu się zrobić. Zatwierdziłbym nawet napędzane pedałami BMW X6, ale wewnętrzna policja buntuje się przeciwko udawaniu, że wystarczy zrobić cokolwiek wyróżniającego się i już jest git. Jak jeszcze ktoś chce to sprzedać, to w grę powinno wchodzić nawet aresztowanie. Halo, policja, proszę przyjechać na Alibabę, bo pojawili się tam rozbójnicy.

sportowy samochód z Chin

Pseudo coś

Napisałbym, że to pseudo Lamborghini, ale to chyba wciąż byłby komplement. Jesteśmy niezwykle wdzięczni portalowi Electrek, że niestrudzenie wyszukuje te elektryczne dziwadła na platformie sprzedażowej Alibaba. Teraz wygrzebali coś, co stanowi kiepski miszmasz nadwozi sportowych samochodów. Electrek nazwał to Ferramborghini, ale nie wiem, czy to w ogóle ma jakąś nazwę.

Elektryczny pojazd nie jest miniaturową wersją żadnego sportowego samochodu, ma je tylko trochę przypominać. Jest mały, brzydki, powolny i nawet nie chciało im się założyć do niego ładnych felg.

sportowy samochód z Chin

To nie zabawka

Poziom wykonania tego cuda przypomina elektryczne zabawki dla dzieci, osiągi też. Pojazd kosztuje ponad 15 tys. dolarów, a oferuje niewiele więcej niż możliwość weekendowej przejażdżki na kawę. Jeśli ktoś potrzebuje niskobudżetowego elektrycznego samochodu, na pewno znajdzie lepszą ofertę.

Pojazd ma elektryczny silnik o mocy 4000 watów, czyli sprawdziłby się bardziej w jednośladzie, niż w czymś co ma cztery koła. Prędkość maksymalna to 50 km/h, a prognozowany zasięg to 120 kilometrów. Wymiary auta to 400/180/140 cm, nie jest mikroskopijne i nawet posiada wyposażenie. Na pokładzie jest klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby, kamera cofania i zamek centralny.

sportowy samochód z Chin

Po słabowitych osiągach, jego największym problemem jest wnętrze. Gdyby tylko z zewnątrz był kontrowersyjny, a w środku pojazdu oferował coś miłego dla oka, mógłby być ciekawszy. Można byłoby trollować ludzi na ulicy nadwoziem, ale samu w środku bawić się całkiem dobrze. Niestety ta opcja odpada, bo wnętrze to również kpina.

sportowy samochód z Chin

Są jakieś granice

Mamy komplet powodów by go nie kupować. Nie jedzie, nie jedzie daleko i jest za drogi w stosunku do chińskiej oferty elektrycznych samochodów. Trzeba być naprawdę jednostką mocno pragnącą wyróżnienia, żeby wybrać akurat ten elektryczny samochód. Jeżdżenie tym dziełem to chyba najwyższy stopień abnegacji, trudno to przebić w klasyfikacji nierozsądnych zakupów. A mnie się podoba padnie dziś w komentarzach wyjątkowo rzadko.

sportowy samochód z Chin

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać