Felietony / TechMoto

Ładowanie samochodu elektrycznego za kilka złotych to mini-mit. Tanio oznacza bardzo powoli

Felietony / TechMoto 14.02.2020 397 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 14.02.2020

Ładowanie samochodu elektrycznego za kilka złotych to mini-mit. Tanio oznacza bardzo powoli

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz14.02.2020
397 interakcji Dołącz do dyskusji

Sprawdziliśmy jak to jest z ładowaniem auta elektrycznego w domu. Chcesz przyspieszyć ładowanie samochodu elektrycznego w domu, to musisz dopłacić. Czasem sporo. I nie zawsze to ma sens.

Wjeżdżamy naszym nowo kupionym samochodem elektrycznym do garażu. Jakoś tak się stało, że mąż go nam kupił (ew. żona), bo chcieli się załapać na rządowe dopłaty i nie wiemy kompletnie nic o samochodach elektrycznych, tym bardziej o ich ładowaniu. Towarzysz/ka życia obiecali tylko, że będzie już tanio. Sprawdźmy, jak można ładować samochód elektryczny w domu i czy zawsze kosztuje to tylko kilka złotych.

Ładowanie samochodu elektrycznego w garażu

No to mamy samochód i mamy ścianę. Ze ściany przez dziurkę wychodzi prąd. W samochodzie też jest dziurka, w którą trzeba wsadzić ten prąd. Jak zatem ścianę z samochodem połączyć i ile to będzie kosztowało?

ładowanie samochodu elektrycznego w domu

Będzie tanio, jeśli zdecydujemy się ładować wykorzystując ładowarkę dostarczoną przez producenta samochodu. Tym że w domu mamy prąd przemienny, a akumulatory trakcyjne samochodu elektrycznego ładuje się prądem stałym, nie musimy się przejmować. Samochód sam sobie z tym poradzi za pomocą wbudowanego przetwornika.

Naładowanie od 0 do pełna samochodu o pojemności akumulatorów na poziomie 40 kWh będzie nas kosztować około 22 zł, jeśli nasza stawka za 1 kWh wynosi 0,55 zł. Czyli przy przy średnim zużyciu energii w czasie jazdy przez nasz pojazd na poziomie 200 Wh/km, za każde przejechane 100 kilometrów zapłacimy około 10 zł. To nie jest kilka złotych, choć mało brakuje.

Jak naładować samochód elektryczny za kilka złotych?

Koszt ten możemy obniżyć zmieniając taryfę rozliczeniową, tak by taniej ładować się między godziną 22 a 6 rano. Niestety, do dyspozycji mamy wtedy tylko 8 godzin niższej stawki, a to nie wystarczy by akumulatory o pojemności 40 kWh naładować od 0 do pełna (przy zastosowaniu najwolniejszego, bo darmowego urządzenia), o większych pojemnościach nie wspominając.

Jeśli rzadko opróżniamy całkowicie nasze akumulatory i codziennie zużywamy tylko część dostępnego zasięgu, to niższa stawka za 1 kWh pomoże nam zaoszczędzić i faktycznie zejść do poziomu legendarnych kilku złotych za każdą przejechaną setkę.

W 8 godzin zdążymy się naładować na tyle by móc przejechać 100 kilometrów. Mit nie jest wtedy mitem, ale jeśli chcemy pozyskać większą liczbę kWh i mamy do dyspozycji tylko przewód, który dał nam producent, to pozostałe kilometry kosztują nas drożej. A oprócz niskich kosztów ludzie miewają też inne potrzeby.

Czasami wykraczają one ponad 100 kilometrów dziennie i może pojawić się potrzeba szybszego ładowania, by mieć pełne akumulatory przed świtem. Wtedy najczęściej pojawiają się pytania i dodatkowe koszty.

Ładowanie samochodu elektrycznego w domu z większą mocą

Przy najwolniejszym ładowaniu mogło nas nic nie obchodzić. Producent dał nam zasilacz, który z jednej strony ma zwykłą wtyczkę z uziemieniem, a z drugiej najczęściej złącze Type 2 (tzw. Mennekes), bo taki standard stał się obowiązujący w Unii Europejskiej.

Ten zestaw ma jednak ograniczone możliwości. Najczęściej nasz samochód będziemy ładować z domowego gniazdka z mocą 2,3 kW. To właśnie taka moc może ograniczać nas przy korzystaniu z tańszej nocnej taryfy i powodować, że do rana nie zdążymy naładować do pełna.

Maksymalna moc ładowania samochodu elektrycznego w domu

W polskich warunkach maksymalna moc ładowania prądem przemiennym jednofazowym wynosi 7,36 kW – przy wartości napięcia 230 V oraz natężeniu 32 A (230V x 32A = 7,36 kW).  A i tak nie każda domowa instalacja zechce nam prąd o takim natężeniu dostarczyć.

Moc ładowania prądem przemiennym trójfazowym może wynieść zaś 22 kW, co odpowiada wartości napięcia 3 x 230 V oraz natężaniu 32 A (3 x 230V x 32A = 22,08 kW).

Mocy ładowania ponad 22 kW raczej w domu nie osiągniemy, choć złącze Type 2 z taką sobie radzi. Ale nawet proces dochodzenia do 22 kWh może nas już zniechęcić, bo nie osiągniemy tego poziomu ze standardowym zasilaczem od producenta, no ale 7,36 kW też nim nie osiągniemy.

Ograniczenie mocy ładowania przez ładowarkę wbudowaną w samochodzie

Samo w sobie złącze Type 2 nic nam nie daje, mimo że umożliwia ładowanie samochodów elektrycznych prądem przemiennym zarówno jednofazowym, jak i trójfazowym. Zawiera ono 5 styków L1, L2, L3, N i PE (3 fazy, przewód neutralny i ochronny) oraz 2 styki sterujące służące do komunikacji pomiędzy punktem ładowania a pojazdem elektrycznym.

Nie daje, bo samochody obsługują różną moc ładowania, nie tylko na szybkich ładowarkach prądem stałym, ale mają też ograniczenia mocy w ładowania prądem przemiennym. Zależy to od wbudowanej w samochód ładowarki.

Ta wbudowana w Nissana Leaf ma ograniczenie do 6,6 kW (lub 3,6 w słabszej wersji). W Audi E-tron jest to 11 kW, a w Mercedesie EQC to 7,4 kW. Walka o 22 kW, jakie możemy uzyskać w warunkach przydomowych, nie ma więc w takich przypadkach sensu, bo samochód przyjmie znacznie mniej. Przekazanie takiej mocy wymaga także dodatkowego urządzenia.

Ładowanie samochodu elektrycznego a instalacja

Ograniczeniem może być też nasza instalacja elektryczna, która może nie wytrzymywać większego obciążenia. Warto też przeanalizować swoje dzienne zużycie i możliwości samochodu, może nie ma o co się bić. Jest też bardzo prawdopodobne, że przydzielona na nasz dom moc jest zbyt niska by zapewnić 22 kW w trakcie ładowania. Jej zwiększenie i ewentualna modernizacja przyłącza to dodatkowe koszty, zależne od docelowej mocy, jaką chcemy osiągnąć i sieci w naszej okolicy.

Nie zrobimy tego sami, nawet jeśli chcemy tylko zainstalować wallbox, powinniśmy zlecić to elektrykowi.

Co to jest wallbox?

Producenci samochodów do samochodów często oferują wallboxy. Najczęściej żeby ładować się mocniej musimy się w takie urządzenie wyposażyć.

ładowanie samochodu elektrycznego w domu
BMW i Wallbox Pure & BMW i Wallbox Pro.

Wallbox pośredniczy między instalacją elektryczną budynku a samochodem w dostarczaniu mocy, oferując dodatkowe funkcje, właściwa ładowarka jest w samochodzie. Jeśli z naszej instalacji z jakichś przyczyn nie jesteśmy w stanie uzyskać mocy na jakiej nam zależy, obecność wallboxa jej nie zwiększy. W dodatku nie jest jedynym rozwiązaniem na przekazanie mocy ładowania większej niż 2,3 kW. Istnieją również inne rozwiązania.

Przewody dodawane do nowego samochodu

Przy zakupie nowego pojazdu możemy otrzymać również nabyć przewód obsługujący wyższą moc ładowania, choć oferta różni się u każdego producenta. Pasujący nam przewód możemy też dokupić poza autoryzowanym salonem, ale sam przewód nie wystarczy by ładować się szybciej.

ładowanie samochodu elektrycznego w domu

W Skodzie CITIGOe iV w wersji Ambition w standardzie dostaniemy tylko możliwość ładowania prądem przemiennym do 7,2 kW i kabel do ładowania z gniazda domowego o napięciu 230 V i pod obciążeniem 10 A. Czyli mamy możliwość ładowania 7,2 kW, ale musimy dopłacić 650 zł za odpowiedni kabel do ładowania prądem przemiennym ze stacji ładowania, który i tak musimy jeszcze gdzieś podłączyć i nie będzie to zwykłe elektryczne gniazdko. Na przykład do naszego garażowego wallboxa.

Wallboxy kosztują nawet kilka tysięcy złotych. Różnią się od siebie tym, ile faz i jaką moc ładowania obsługują, możliwościami sterowania obciążeniem, ale też cechami związanymi z autoryzacją dostępu, czy rodzajem komunikacji, jakie oferują. Mogą zawierać zintegrowany kabel lub tylko gniazdo Type 2.

Dostępne na rynku są również urządzenia, których wcale nie trzeba montować na ścianie, a zapewniają możliwość podłączenia do zwykłego gniazda trójfazowego i sterowanie natężeniem prądu. To jest dobra oferta dla tych, którzy mają gniazdo siły i nie mają ochoty grzebać w instalacji. Niekoniecznie jednak pomogą obniżyć koszt dostarczania wyższej mocy do samochodu, bo potrafią kosztować tyle co wallbox. Oto przykład takiego urządzenia: 

ładowanie samochodu elektrycznego w domu

Czy opłaca się instalować wallbox?

Ponownie przywołajmy Nissana Leafa. Oferowany przez Nissana wallbox obsłuży maksymalną moc 7,4 kW i zawiera 5 metrowy kabel. Cena urządzenia to 2 990 zł, a montażu 1 720 zł. Łączny koszt to równowartość nawet kilku lat ładowania. A to wciąż ładowanie z wykorzystaniem tylko jednej fazy. Rozwiązania oparte na trzech fazach są oczywiście droższe i powróci przy nich temat ewentualnej modernizacji przyłącza lub zwiększania mocy umownej. To rozwiązanie pomoże nam zmieścić się w nocnej, tańszej taryfie ładowania. Kiedy zakup się zwróci? Trzeba sobie przeliczyć w oparciu posiadaną taryfę.

Trzy fazy można zastosować w Renault Zoe, którego układ ładowania może przyjąć moc 22 kW przy prądzie trójfazowym. Czy gra jest jednak warta świeczki, skoro akumulatory Zoe o pojemności 52 kWh naładujemy już w 6 (trzy fazy 16 A) lub w 3 godziny (trzy fazy 32 A), a ładowanie jednofazowe z mocą 7,4 kW zajmie nam około 9,5 godziny? By osiągnąć wartość na poziomie 7,4 kW w domu, oczywiście też musimy dokupić wallbox lub inne urządzenie.

Czy na pewno potrzebujemy szybszego ładowania w domu?

Tego typu inwestycja ma sens tylko, gdy potrzebujemy doładowywać akumulatory często i szybko, szczególnie w przypadku pojazdów z akumulatorami o dużej pojemności (Audi E-tron, Tesla) i jednocześnie nie przejmujemy się przyspieszoną degradacją akumulatorów, które wolą by ładować je powoli.

Za szybsze ładowanie w domu trzeba płacić, ale nawet uszkodzenie standardowego zasilacza wiąże się z wydatkami. Można kupić zamiennik. Te najtańsze i obsługujące najniższe moce kupimy już poniżej 1000 zł. To równowartość 4-5 tankowań spalinowego samochodu i około 45 ładowań do pełna samochodu elektrycznego o pojemności 40 kWh. Dla niektórych 1000 zł to może być roczny koszt ładowania elektrycznego pojazdu.

Niektórym się opłaci

Jeśli nie zniechęcają nas koszty, to wciąż musimy zgrać kilka elementów: moc domowego przyłącza, instalację w garażu, moc i cechy wallboxa, przewód zasilający i możliwości ładowarki naszego pojazdu. Przykładowo, jeśli między Renault Zoe a wallboxem oferującym moc 22 kW umieścimy przewód jednofazowy, to cała konstrukcja na nic. Samochód będzie ładował się z mocą, do jakiej ograniczy ładowanie kabel. Gdy jednak zgramy wszystkie elementy, zysk może być znaczący.

Audi E-tron ładowane z mocą 2,3 kW będzie się ładować do pełna prawie dwie pełne doby. Gdy uda nam się dostarczyć mu moc 11 kW (konieczne trzy fazy) zejdziemy poniżej 9 godzin. Po wieczornym powrocie z dłuższej trasy, da się więc od razu rano ruszyć w następną.

No to wyjdźmy w końcu z domu. Pora ruszyć w trasę, gdzie przyda nam się szybkie ładowanie.

Ładowanie samochodu elektrycznego w trasie

Ale może opowieść o tym, jak ładować samochód elektryczny w trasie, czym różni się od ładowania w domu i ile to może kosztować, przełożymy na następny artykuł. Napiszemy w nim od razu, dlaczego w trasie nie ma sensu doładowywać hybryd typu plug-in.

Póki co, polecam ładowanie akcesoryjnym przewodem z mocą 2,3 kW, po taniości i po domowemu. W końcu samochody elektryczne krążące wokół domu mają największy sens. Nie dotyczy to taksówek, ale to inna historia. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać