Ciekawostki

Hyundai prezentuje wizję miasta przyszłości. Wygląda jak z lat 50. Ale ubiegłego wieku

Ciekawostki 07.01.2020 42 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 07.01.2020

Hyundai prezentuje wizję miasta przyszłości. Wygląda jak z lat 50. Ale ubiegłego wieku

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk07.01.2020
42 interakcje Dołącz do dyskusji

Na targach technologicznych CES w Las Vegas Hyundai pokazał, jak jego zdaniem będą wyglądały miasta w przyszłości. Nie ma w nich oczywiście miejsca dla tradycyjnych samochodów. Nawet tych marki Hyundai.

Zanim opowiem o wizji Koreańczyków, mam dla was małe zadanie. Zamknijcie oczy i sami spróbujcie pomyśleć, jak będzie – według was – wyglądać „miasto przyszłości”.

Obawiam się, że zgadłem.

W pierwszej chwili pomyśleliście o latających pojazdach krążących między wieżowcami, prawda? No cóż, taka wizja to nic nowego. Tak „miasta przyszłości” wyobrażali sobie ludzie w latach 50, jeśli nie wcześniej. Wiele pokoleń dzieci tworzyło na różne konkursy plastyczne podobne wizje – świat w roku 2000, w roku 2020, 2050….

Ale marzenie o latających pojazdach nadal jest żywe.

Kolejni inżynierowie wyobrażają sobie, że im akurat uda się urzeczywistnić futurystyczne wizje. Tym razem padło na załogę Hyundaia, która pochwaliła się „miastem przyszłości” podczas tegorocznych targów technologicznych CES w Las Vegas.

Hyundai miasto przyszłości

Mamy tu tak zwane „UAM-y”, czyli system Urban Air Mobilty, składający się z elektrycznych pojazdów pionowego startu i lądowania, przypominających drony. UAM-y mogą przewozić ludzi albo towary. Lądują na hubach, czyli specjalnych lądowiskach. Na dolnym poziomie hubów umieszczono ładowarki dla „PBV-ów” (skrót od Purpose Built Vehicle), czyli autonomiczne, ekologiczne pudełka na kołach, służące do przewożenia towarów na krótsze odległości.

Wszystko wygląda doskonale.

Gdy tylko przezwyciężymy uczucie „Gdzieś to już widziałem!”, całością można się zachwycić. Zwłaszcza gdy poczyta się wypowiedzi ważnych osób z Hyundaia na temat ich wizji. Mówią o „dziedzictwie w dziedzinie postępu ludzkości”, „otwarciu nieba nad miastami”, oraz o tym, że gdy tylko wizja się ziści, ludzie będą mogli poświęcać więcej czasu na to, co jest dla nich ważne i co ich cieszy.

O ile będzie ich stać.

hyundai miasto przyszłości

Latające pojazdy raczej nie będą tanie. Autonomiczne wózki na zakupy też nieprędko stanieją. Wyobraźmy sobie więc miasto przyszłości oczami kogoś, kogo nie stać na takie nowinki. Zapewne będzie musiał opędzać się rękami od otaczających go dronów lecących z kebabem i pizzą, niczym od natrętnych much. Z góry będą dobiegać do niego stłumione śmiechy osób lecących UAM-ami. Pewnie właśnie wskazują go palcami. Gorzej, gdy akurat lecą Uberem i wracają z imprezy. Jeśli za dużo wypili i gorzej się czują, lepiej rozłożyć parasol…

Wtem! Oto zza rogu nadjeżdża bezszelestnie autonomiczny dostawczak. Pieszy musi ustąpić mu miejsca, bo wszystkie przejścia zlikwidowano – nie widzę ich na wizualizacjach!

Parę metrów dalej należy przyspieszyć kroku. W zeszłym tygodniu na skutek złych warunków pogodowych doszło tam do dwóch katastrof dronów. Straty oszacowano na pięć milionów simoleonów, poza tym dostać odłamkiem śmigła to naprawdę nic przyjemnego…

Wiele wskazuje na to, że miasto przyszłości to miasto ludzi bardzo bogatych

Będą oni latali elektrycznym autonomicznym samolodronem Hyundaia i Ubera z miejsca na miejsce, zażywając przyjemności na różne sposoby i będąc wożonymi autonomicznym wagonikiem z jednego miejsca uciech do drugiego. Głupoty w rodzaju bloków mieszkalnych czy sklepów będą pewnie znajdować się tylko w części dla biedaków, którzy do części z napisem FUTURE nie będą mieli wstępu.

Wygląda na to, że w takim mieście przyszłości będzie można zatęsknić za starymi, dobrymi czasami pełnymi aut na ulicach. Czymże są problemy z parkowaniem w obliczu braku miejsca na wylądowanie? No i jak tu się kłócić z człowiekiem z drona obok, który wleciał nam przed nos? Jak w Top Gun?

Hyundai nie precyzuje, kiedy zamierza ziścić swoją wizję. Ciekawe, co powiedzą o niej ludzie w roku 2050.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać