Wiadomości

Nie, nikt nie zaatakował Tesli młotkiem. Przestańcie wierzyć w ten spisek

Wiadomości 03.01.2020 113 interakcje

Nie, nikt nie zaatakował Tesli młotkiem. Przestańcie wierzyć w ten spisek

Piotr Barycki
Piotr Barycki03.01.2020
113 interakcje Dołącz do dyskusji

I tak w ogóle to raczej nawet nie był młotek.

Ale o co właściwie chodzi?!

O wideo z tego wpisu, w którym widać, jak niezidentyfikowany (przyjmijmy tak na razie) przedmiot leci z kierunku jednego z jadących lewym pasem samochodów i uderza w szybę – jak się okazało – Tesli Model 3. Tak się złożyło, że ten konkretny Model 3 był już po aktualizacji oprogramowania, która pozwalała zablokować nagranie z pokładowej kamery w momencie wciśnięcia klaksonu. Czyli coś takiego, co oferują – po naciśnięciu przycisku – klasyczne, opcjonalne wideorejestratory.

Gdyby ktoś chciał zobaczyć cały materiał, wraz z narratorem, proszę bardzo:

Ale o co dalej chodzi?!

Nie, nie o to, że szyba wytrzymała to uderzenie, bo prawdopodobnie większość samochodowych szyb podobnie przyjęłaby na siebie uderzenie młotka.

Chodzi o to, że przez chwilę po publikacji tego wideo przez internet – w tym nawet i polski! – przetoczyła się fala oburzenia, że jak to może być, że ci źli kierowcy samochodów spalinowych są tak zazdrośni o Tesle, że aż rzucają w nie młotkami. W trakcie jazdy. Na wielopasmowej autostradzie. Przy intensywnym ruchu. Serio, były takie wpisy.

Po prostu pech. No i czy na pewno młotek?

Zacznijmy od jednego – wprawdzie miałem sporo wątpliwości co do tego, czy to wideo jest w całości prawdziwe, ale koledzy z działu tech od tematów wideo są przekonani, że nic tu nie było kombinowane (albo było, ale nieproporcjonalnie dobrze). Ewentualne przekłamania, deformacje przedmiotu czy artefakty są prawdopodobnie związane z jakością nagrywającego sprzętu, który mógł nie poradzić sobie z tak szybko poruszającym się obiektem. Wierzę im, choć momentami całość wygląda jak przynajmniej lekko poprawiona, a sposób, w jaki obiekt uderzający w Teslę wybija się w powietrze, może budzić masę wątpliwości.

Odstawmy jednak te wątpliwości na bok.

Najważniejsze jest to, że nikt, absolutnie nikt, niczym tu nikogo nie atakował – przynajmniej nie świadomie. Wszelkie sugestie, że ktoś celowo wyrzucił młotek, żeby uszkodzić Teslę, są koszmarną bzdurą. Zresztą w komentarzach pod wpisem na Insideevs pojawił się nawet właściciel rzeczonej Tesli i autor nagrania. Według niego przedmiot najprawdopodobniej leżał już na drodze wcześniej, został najechany najpierw przez białe auto na lewym pasie, potem najechała na niego jeszcze taksówka (która zresztą hamuje dokładnie w momencie najechania na obiekt), a następnie toczące się coś wybiło się pewnie na nierówności i poleciało w stronę Tesli. Ot, cała historia.

Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy przedmiot na wideo to w ogóle młotek. Z jednej strony jest do niego bardzo podobny, natomiast z drugiej – trudno chyba byłoby znaleźć zastosowanie dla tak dziwnie konstruowanej rękojeści. Możliwe, że to nawet nie młotek, a np. hak holowniczy. W każdym razie – nikt nim celowo nie rzucił.

I jaki z tego morał?

Że blokada usunięcia filmu z pokładowej kamery w samochodzie poprzez naciśnięcie klaksonu to fantastyczna sprawa i powinni ją wprowadzić wszyscy producenci. Zaraz po tym, jak pozwolą na nagrywanie materiałów wideo pokładowymi kamerami, co – z nieznanego mi powodu – w dalszym ciągu jest niesamowicie rzadko spotykanym przypadkiem. Ale kiedy już zdecydują się na wprowadzenie takiej opcji, to niech od razu skopiują pomysł Tesli z klaksonem. Przyda się niejednokrotnie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać