Wiadomości

Są polskie ceny elektrycznego Citigo. Na początek – spory rabat, ale i pewne ryzyko

Wiadomości 07.11.2019 268 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 07.11.2019

Są polskie ceny elektrycznego Citigo. Na początek – spory rabat, ale i pewne ryzyko

Adam Majcherek
Adam Majcherek07.11.2019
268 interakcji Dołącz do dyskusji

Gdyby skorzystać z dopłat już dziś, można by mieć nowego elektryka za niewiele ponad 50 tys.

Ale to się nie uda. Wciąż czekamy na oficjalne wprowadzenie przepisów o dopłatach. Nie wiadomo też, kiedy rozpocznie się nabór wniosków o dofinansowanie. A by z niego skorzystać nie można kupić auta wcześniej. Ale nie ma co gdybać, oto co wiadomo na pewno.

Elektryczną Skodę Citigo można mieć za 73 300 zł.

To cena dla klientów, którzy zdecydują się na zakup modelu o trudnej nazwie Citgoe iV do końca listopada. Wówczas skorzystają z premierowego rabatu w wysokości 8 600 zł, bo cennikowa cena modelu to 81 900 zł. To dla podstawowej wersji Ambition, bo Style kosztuje 89 900 zł. I przysługuje na nią taki sam rabat obniżający cenę do 81 300 zł.

Gdyby dopłaty obowiązywały już dziś, najtańsze Citigo kosztowałoby w sumie 51 310 zł. Jak na miejskiego malucha – drogo. Jak na nowego elektryka – całkiem atrakcyjnie. Szczególnie gdy przyjrzymy się wyposażeniu wersji podstawowej, które nie odbiega znacznie od dużo droższych modeli elektryków z segmentu B (Citigo pozostaje w segmencie A).

Elektryczna Skoda Citigo

Elektryczna Skoda Citigo Ambition – wyposażenie

Lista nie jest przesadnie długa, bo obejmuje:
– Stalowe obręcze kół 14″
– Radio Swing (2 głośniki) z Bluetooth
– Lusterka zewnętrzne oraz klamki drzwi w kolorze czarnym
– Reflektory przednie ze światłami do jazdy dziennej LED
– Fotel kierowcy z możliwością regulacji na wysokość
– LANE ASSIST – asystent pasa ruchu
– Climatronic – klimatyzacja automatyczna
– Lusterka zewnętrzne regulowane manualnie
– Elektrycznie sterowane szyby z przodu
– Zdalnie sterowany centralny zamek (1 składany kluczyk)
– Przednie światła przeciwmgłowe
– Kabel do ładowania z gniazda domowego 230 V/10 A
– Możliwość ładowania prądem przemiennym do 7,2 kW (gniazdo Type 2)

Do tego można dokupić Pakiet Comfort obejmujący 4 dodatkowe głośniki, czujniki parkowania z tyłu i podgrzewane fotele. Kosztuje 1800 zł. 

Na pierwszy rzut oka – nieźle. Są podstawowe systemy bezpieczeństwa, jest automatyczna klimatyzacja, radio, centralny zamek. I kabel go ładowania z gniazdka domowego, który pozwala na napełnienie akumulatorów w… niecałe 13 godzin. Na szczęście jest możliwość ładowania prądem przemiennym do 7,2 kW, na co potrzeba 4 godzin i 15 minut. Trzeba jednak dokupić kabel za 650 zł.

Elektryczna Skoda Citigo

Jeśli komuś marzy się szybsze ładowanie, musi wybrać wersję Style. 

Dopiero w niej pojawia się gniazdo CCS pozwalające na ładowanie prądem stałym do 40 kW. To oznacza napełnienie akumulatorów wystarczających na 260 km jazdy w godzinę. 

A poza tym, na pokładzie Ambition znalazły się:
– Obręcze kół ze stopów lekkich 16″
– 4 dodatkowe głośniki
– Lusterka zewnętrzne regulowane elektrycznie, ogrzewane
– SUNSET – przyciemniane tylne szyby boczne i szyba pokrywy bagażnika Fotel pasażera z możliwością regulacji na wysokość
– Trójramienna wielofunkcyjna kierownica obszyta skórą
– Oświetlenie Ambiente
– Lusterka zewnętrzne oraz klamki drzwi w kolorze nadwozia Wewnętrzne klamki drzwi w kolorze chromu
– Zdalnie sterowany centralny zamek (2 składane kluczyki)
– Możliwość ładowania prądem stałym do 40 kW (gniazdo CCS)
– Kabel do ładowania prądem przemiennym ze stacji ładowania do 7,2 kW

Tu pakiet z czujnikami parkowania i podgrzewanymi fotelami kosztuje 1500 zł. 

Elektryczna Skoda Citigo

Podsumowując: dziś elektryczne Citigo można kupić za 73 300 zł brutto. Dla firm, które póki co i tak nie mogą skorzystać z rządowych dopłat, a kupią auto taniej niż wynikałoby to z normalnego cennika, może to być znaczna zachęta.

Klienci indywidualni mogą zaryzykować, złożyć zamówienie w listopadzie i obserwować rozwój sytuacji. Samochodów nie ma na stokach, a produkcja zajmie pewnie co najmniej kwartał. Jeśli auto zostanie wyprodukowane i przyjedzie do salonu zanim rozpocznie się nabór wniosków na dopłaty – można próbować przeciągnąć transakcję. W najgorszym wypadku, by nie płacić pełnej ceny, trzeba by zrezygnować z zamówienia i odebrać wpłaconą zaliczkę. Takie ryzyko da jednak szansę na zakup auta za 51 (po rządowej dopłacie, przy obecnej cenie z rabatem), a nie 57 tysięcy zł (w cenie cennikowej pomniejszonej o dopłatę). Z drugiej strony – wcale nie jest powiedziane, że z końcem listopada rabat zniknie.

Jedno co cieszy to fakt, że Citigo to pierwszy model, w przypadku którego nie będzie trzeba ograniczać się do podstawowej wersji. Tu i najbogatsza z całym opcjonalnym wyposażeniem wciąż będzie mogła być objęta maksymalną, 30-procentową dopłatą. Wydalibyście tyle na małego elektryka?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać