Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert: vany kontra minivany

Przegląd rynku 21.10.2019 490 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 21.10.2019

Poniedziałkowy przegląd ofert: vany kontra minivany

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski21.10.2019
490 interakcji Dołącz do dyskusji

Pewnie myślicie sobie, że to będzie o takich vanach typu Voyager i minivanach w rodzaju Opla Zafiry. Nic bardziej mylnego, a wszystko wynika z definicji słowa „van”.

Zasadniczo van to samochód dostawczy. Może być też z wersji osobowej typu przewozy pracownicze. 9-osobowy Renault Trafic to nadal van. Nissan Evalia, chociaż jest mały, to van, bo opiera się na wariancie dostawczym. Vanem jest Suzuki Carry i Piaggio Porter.

Minivan – to samochód osobowy z nadwoziem przypominającym vana. Nie jest dostawczakiem, nigdy nim nie był i nic go z nim nie łączy. Minivanem jest Kia Carnival, Chrysler Town & Country, Toyota Sienna – oczywiście zaraz ktoś napisze komentarz że TO ZBDURA BO SUZUKI CARRY JEST MNIEJSZE NIŻ SIENNA WIĘC DLACZEGO NIE JEST MINIVANEM – ale to tylko oznacza że nie czyta co napisałem, bo chyba wyjaśniłem to wystarczająco jasno.

Stąd przegląd minivany kontra vany. Przyjmujemy, że ktoś chce samochód maksymalnie praktyczny, co najmniej siedmioosobowy, z możliwością przewożenia mnóstwa gratów – rowerów, klatek na psy (czy też jak to mówią miłośnicy tych zwierząt „kenneli”) i czego tam sobie jeszcze zamarzymy. Przyjmujemy, że ten ktoś nie chce wydać więcej niż 30 tys. zł. Oto osiem propozycji, w tym cztery vany i cztery minivany. START!

Numer jeden: coś z Chryslera

Coś, czyli Voyager/Grand Voyager/Town & Country/Dodge Caravan. 30 000 zł to budżet, który pozwala rozejrzeć się za generacją z 2008 r. (niektórzy nazywają ją Voyager IV). Jest to samochód naprawdę ogromny, a powiedziałbym wręcz, że gigantyczny. Większość egzemplarzy ma system chowania foteli w podłogę, tzn. fotele drugiego rzędu składają się do przodu w schowki pod przednimi fotelami, tylna kanapa robi fik do tyłu i chowa się w „wannę”, która jest umieszczona za nią. Na niektóre rynki robili bieda-wersję bez tego Stow’n Go, więc trzeba uważać. Niektórzy używają miejsc na fotele do umieszczenia zbiorników LPG.

Auto jest niezwykle miękkie, ciche i relaksujące. Występuje tylko z automatyczną skrzynią biegów. Świetnie jedzie się nim w trasie, ale nie ma mowy o prędkościach przelotowych typu 160 km/h, bo automat tego nie lubi i zaczyna się grzać. Należy jechać normalnie, jak człowiek – 110-120 km/h. Oczywiście tam, gdzie jest to dozwolone. Gruba tapicerka i dużo wygłuszeń sprawiają, że przestrzeń bagażowa jest trochę mniejsza, ponadto mamy wysoką podłogę, no bo gdzieś trzeba było zmieścić składane fotele. Układ miejsc oczywiście 2+2+3. Największa wada: zużycie paliwa. Największa zaleta: jedziesz 1000 km i wysiadasz niezmęczony. Druga największa zaleta: możesz mieć wersję bez foteli, ale nie musisz ich wyjmować.

Realne oferty: 29 999 zł za diesla 2.8 CRD, 29 900 zł za benzynowego 3.3 z importu. Ten drugi ma Stow’n Go + LPG, więc kanapa II rzędu nie będzie się składać. Zwracam uwagę, że jest to kanapa, a nie fotele kapitańskie – typowa sytuacja dla uboższych odmian importowanych z USA lub Kanady.

olx vany 7-osobowe

Numer dwa: coś z Citroena

W tym przypadku mówimy o Jumpy II. To typowy van, czyli auto powstałe z blaszaka, doposażone w trzy rzędy siedzeń i pełne oszklenie. Najczęściej napędza go dwulitrowy diesel, który przy zachowaniu spokojnego stylu jazdy spali dwa razy mniej niż 2.8 CRD z Chryslera. Mocnym punktem jest łatwość zakupu wersji ośmio- lub dziewięcioosobowej, oczywiście o ile posiadasz kartę Bardzo Dużej Rodziny, albo jeździcie w dziewięciu na ryby. Są ludzie, którzy powiedzą, że takie Jumpy jest trochę wąskie, i będą mieli rację, ale docenimy to parkując na prostopadłych miejscach o wiele łatwiej niż gigantycznym Voyagerem. Miłym akcentem jest też obecność osobnych foteli w 2. i 3. rzędzie (w 3. może być kanapa). Niestety, w żadnej podłodze ich nie schowamy. W razie chęci przerobienia Jumpy na dostawczaka trzeba je wytargać z auta i kombinować, co by tu z nimi począć. Silniki 2.0 są bardzo dobre i doskonale znane mechanikom. Uwaga! Występują odmiany z drzwiami przesuwnymi tylko po jednej stronie. Na wszelki wypadek wybierajmy takie ogłoszenia, gdzie ktoś sfotografował Jumpiego także z lewej, a nie tylko z prawej.

Realne oferty: 29 900 za 8-osobowego z przesuwanymi drzwiami po obu stronach, ewentualnie wart rozważenia jest ten, ma bogate wyposażenie, ale nie jest zarejestrowany w kraju.

olx vany 7-osobowe

Numer trzy: coś z Mercedesa

Czyli Viano. Viano to van, jakby nie było, ale wyposażony jest jak typowy osobowy minivan. Nie ma w nim siermięgi, biedy i bylejakości – jest za to wypas. Po zajęciu miejsca w środku można powiedzieć „o, to jest to, nie szukam dalej”. Warto jednak zapytać parę osób, które miały taki samochód, jak go wspominają. A niestety nie dominują zbyt pozytywne opinie w dziedzinie niezawodności. Są szczęściarze, którym nie zepsuło się nic, są tacy, którzy wrzucili w ten wóz pięciocyfrowe sumy i odsprzedali go z wielką stratą. Korozja – zdarza się. Awarie automatycznych skrzyń biegów, zwłaszcza w wersji 3.0 V6 – tak. Awarie samych silników V6, wycieki oleju, trudny dostęp serwisowy, drogie części – tak, bez wątpienia. Wszystko zależy czego oczekujesz, bo jeśli stuprocentowej niezawodności, to chyba niekoniecznie Viano. A jeśli wypasu i gwiazdy na masce, to tak, Viano. Ale tylko z 2.1 CDI!

Realne oferty: okropny opis, ale fajna konfiguracja. Albo: bogate wyposażenie i automat, ale brak drzwi przesuwnych z lewej. Nie można mieć wszystkiego. Plus za realistyczny przebieg.

olx vany 7-osobowe

Numer cztery: coś z Forda

Galaxy II. Naprawdę kawał wozu. Nie wygląda, ale siedem osób jedzie nim w bardzo dobrych warunkach. Do tego mocne i niezawodne diesle, przeważnie bogate wyposażenie i całkiem dobra podaż rynkowa. Galaxy II ma też niepodważalną zaletę: jedzie jak auto osobowe, jest stabilne w zakrętach, ciche i ma świetnie pracujące zawieszenie. Na tym tle Viano to dramat – wysokie, chybotliwe, typowo vanowate. Jeśli nie potrzebujesz gigantycznej przestrzeni, a tylko ogromną, możesz rozważyć takie Galaxy. Ofert jest bardzo dużo, ale o dziwo sporo ma silnik benzynowy 2.0 145 KM (nie to żeby był awaryjny, ale niestety trochę zamula z tym nadwoziem) albo 1.6 TDCi (za mały, bez sensu). Mimo wszystko poszukałbym prawilnego diesla 2.0 TDCi 140 KM. Zaleta: nie wypadniesz nim z zakrętu na pełnej podsterowności, chyba że odwalisz coś szalonego albo masz łyse opony. Wada: zrobisz dwa kursy tam, gdzie Jumpym zrobisz jeden.

Realne oferty: benzynowy z małym przebiegiem – dla fanów benzynowych minivanów. Diesel z automatyczną skrzynią biegów. Diesel z manualem, świeży rocznik. Jak za te pieniądze.

olx vany 7-osobowe

Numer pięć: coś z Renault vol. 1

Grand Espace. Oczywiście tylko z 2.0 dCi, trzeba się szanować. Żadnych wynalazków. Łatwo trafić takiego z automatyczną skrzynią biegów, co dla wielu osób jest decydującym argumentem. Niestety, Grand Espace mimo ogromnych możliwości aranżacji foteli w kabinie nie ma systemu chowania ich w podłodze. Niestety nr 2 – z tyłu siedzi się tylko średnio wygodnie, bo wysokie osoby mają kolana pod brodą. Na szczęście – późne egzemplarze nie są zawodne, liczne liftingi wiele poprawiły w tym samochodzie. Nie jest łatwo trafić na dobre Grand Espace z kompletem 7 foteli i te auta wcale nie są takie tanie. Znam zresztą parę osób, które polują na Grand Espace IV w idealnym stanie z końca produkcji i uważają że ten system szyn pozwalający przesuwać fotele w dużym zakresie jest super genialny. No trudno, macie prawo do swojego zdania.

Zaleta: przyjemna tapicerka, ogólny wypas, mocny diesel + automat. Wada: nie dla wysokich.

Realna oferta: może być to

olx vany 7-osobowe

Numer sześć: coś z Renault vol. 2

Warto przejechać się jednym i drugim, żeby zobaczyć na czym polega różnica między minivanem a vanem. Trafic w wersji Passenger to prawdziwy van. Owszem, ma tapicerkę w części pasażerskiej (mój VW Transporter nie ma), ale wyciszeń to mu poskąpiono. Zawieszenie też pracuje głośno, przełożenia są stosunkowo krótkie, nie ma co liczyć na jazdę autostradową z dużą prędkością (chyba że lubisz dźwięk typu UuuUuUÓuu), a wyprzedzanie lepiej planować ze znacznym zapasem. Wszystko to rekompensuje ogromna przestrzeń bagażowa i 8 miejsc, których w Espace nie znajdziemy, nawet w odmianie Grand. Zdecydowanie polecam diesla 2.0, silnik 2.5 dCi nie słynie z trwałości. Niektórzy nawet mogli obejrzeć jego wnętrze przez dziurę w bloku.

Zaleta: tanio kupisz, dobre diesle 1.9 i 2.0 (tak, 1.9 też). Wada: drzwi przesuwne po jednej stronie, miejscami wykończenie jak w Żuku

Realne oferty: 9 osób, tani, niestety 2.5 dCi. Ten lepszy, bo 2.0. Ładny welurek, ale stary rocznik. Wydłużony rozstaw osi.

olx vany 7-osobowe

Numer siedem: coś z Toyoty

Sienna – minivan spotykany tylko na rynku amerykańskim i w Szwajcarii. Wyłącznie z silnikami benzynowymi. To taki Voyager, tylko lepiej wykonany. Niestety, 30 000 zł nie pozwoli na zakup Sienny III generacji, a tylko na Siennę II – czyli bez systemu chowania foteli w podłogę. Ogólnie podaż tego modelu w realnych cenach jest mała, a Sienna III kosztuje fortunę i co gorsza, bywa obiektem zainteresowania złodziei. Benzynowe V6 wciąga 15-18 l/100 km w ruchu miejskim, co zachęca do montażu LPG. Z powyższego opisu minivan Toyoty nie jawi się jako pojazd szczególnie atrakcyjny, ale warto mieć na uwadze, że w przeciwieństwie do Mercedesa czy Renault, jest kompletnie niezawodny.

Realna oferta: może to

olx vany 7-osobowe

Numer osiem: coś z Volkswagena

Wybór oczywisty: T5 Caravelle. Niestety, jest taki obrazek, gdzie stoją po kolei T1, T2, T3, T4 i T5 na lawecie ciągniętej przez T4. Coś w tym jest. Oczywiście nie można dać się zwariować, T5 nie jest jednoznacznie zły – po prostu nie jest też aż tak odporny na eksploatację jak T4. Natomiast bez porównania cichszy, wygodniejszy, z bardziej komfortowym zawieszeniem. Jednak to zdecydowanie samochód użytkowy i czuć to w pozycji za kierownicą i w tym jak skręca. Czy kupić 2.5 TDI? Wybór wydaje się oczywisty, jednak wątpię żeby za 30 000 zł udało się trafić coś niewymagającego żadnych inwestycji. Największa zaleta tego wozu to ogromny wybór rynkowy – każdy znajdzie coś dla siebie. Można wręcz mówić o ilości, a nie o liczbie konfiguracji, bo jest to wartość niemożliwa do policzenia. Oto na przykład ktoś przytargał z Danii wyjątkowo rzadko spotykane T5 z podwójnymi drzwiami przesuwnymi i jeszcze z automatem. A tu ktoś napisał śmieszny opis, co zwykle mnie zniechęca, ale w sumie ten wóz wygląda nieźle, no i jest w longu – jeśli komuś akurat na tym zależy.

Moje serce skradł jednak ten egzemplarz: jest biedny jak Transporter, ale ma napisane Caravelle. Pod maską 1.9 TDI – idealne do kręcenia się wokół komina. Można nawalić gratów do środka i człowiekowi jakoś tak nie żal. Te czarne zderzaki sprawiają, że w takim wozie nie wyglądamy jak elegancki miłośnik drogich sportów, tylko jak ekipa remontowa. I to mi się w nim podoba. Ale to jest van, nie minivan, i nawet nie próbuje tego ukryć. Różnica względem jakiegoś Sharana będzie porażająca, ale ja stawiam na vany, bo są wszechstronniejsze, a to że trochę gorzej jeżdżą, średnio mnie rusza.

olx vany 7-osobowe

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać