Najbardziej uciążliwe usterki powodują systemy multimedialne. Samochody się psują, bo chcą być za mądre

Połowę z dziesięciu najgorszych samochodowych usterek zawdzięczamy systemom, które mają nas bawić lub prowadzić do celu. To wynik najnowszych badań niezawodności samochodów.

Asystent Google w telefonie nie jest najgłupszą rzeczą na świecie z jaką może próbować porozumieć się człowiek. Ma silną konkurencję w systemach samochodowych. Wystarczy wsiąść do nowego samochodu i pogadać z systemem multimedialnym.

Swoim oporem najczęściej przebije wszystkie doświadczenia w komunikacji ze smartfonem. Zaprezentuje kompletnie nieintuicyjną w obsłudze nawigację, czy ukryje kluczowe funkcje w sekretnym wielostopniowym podmenu. A na koniec się zepsuje w ramach podsumowania współpracy.

Okazuje się, że wygoda w użytkowaniu nie jest jedynym problemem, który muszą rozwiązać producenci samochodów. Ich dążenia by samochody były coraz mądrzejsze źle wpływają na niezawodność. Połączenie nawigacji, multimediów, systemów audio i łączności bezprzewodowej powoduje narastający kłopot.

Połowę najgorszych usterek z pierwszej dziesiątki zawdzięczamy nowoczesności.

J.D. Power przedstawiło wyniki ostatnich badań niezawodności samochodów użytkowanych w Wielkiej Brytanii. Zebrano doświadczenia 11 500 właścicieli samochodów nie starszych niż trzyletnie a poruszających się po drogach ponad rok.

Badanie nie skupiało się na multimediach, te sprawdzane są wśród 177 różnych parametrów dotyczących także pracy silnika, skrzyni biegów, układu klimatyzacji, czy ogrzewania. Próba jest spora, a wyniki nie nastrajają optymistycznie.

16,6 proc. usterek powodują systemy multimedialne.

16,6 proc. to sporo, ale nie sprawia wrażenia, że multimedialny światek wali nam się na głowy. Niestety, mimo upływu lat, liczba problemów z multimediami w zasadzie nie maleje, a spadek w porównaniu z poprzednim rokiem jest nieznaczny.

Producenci chcieli dobrze, ale nie do końca wyszło. W każdej setce wyprodukowanych samochodów, prawie 17 z nich napotkało problem z działaniem szeroko rozumianych systemów multimedialnych. Właśnie one okupują czołówkę problemów najbardziej uciążliwych. To spore pole do poprawy, bo pozytywna opinia o multimediach wspiera decyzje zakupowe klientów.

Często krytykowane systemy wspierające bezpieczeństwo kierowców i pasażerów wypadają znacznie lepiej. Funkcje takie jak monitorowanie martwego pola, zapobieganie kolizji i ostrzeganie o nieplanowanej zmianie pasa ruchu, wypadają znacznie lepiej od systemów skupionych na nawigowaniu i rozrywce. 2,4 proc. to wynik przyzwoity, ale pogarsza się w przypadku samochodów premium, tam zwiększa się do 4 proc.

Zaskakująca pierwsza dziesiątka.

Wynik rankingu ukształtował się w myśl zasady – jak czegoś nie masz, to Ci się nie zepsuje.

Na czele rankingu niezawodności zasiadł Peugeot. Król niezawodności ogółem. Nie w kategorii samych systemów multimedialnych, tej niestety w raporcie nie utworzono. Systemy napsuły krwi markom premium, bo ich obecność w czołówce tabeli jest śladowa.

Tylko Volvo wdrapało się do pierwszej dziesiątki rankingu. Choć obecność swą zaznacza też BMW, nad Volvo umieszczając swoje MINI. Inne marki premium nie łapią się nawet do pierwszej dwudziestki osiągając wynik poniżej średniej. To bolesny rezultat, bo wyścig na technologie jest wśród nich szczególnie widoczny.

W samochodach premium technologii jest więcej i cierpi na tym ich niezawodność. Płacą cenę za bycie pionierem w ich wdrażaniu. Marsz w górę tabeli został powstrzymany przez liczne problemy z wbudowaną nawigacją, które znacznie rzadziej można spotkać w samochodach spoza ich terytorium. Kiedy nowoczesne technologie obecne w premium na stałe zagoszczą w zwykłych markach, układ tabeli może być zupełnie inny.

Problem zaufania.

Nie spotkałem jeszcze w samochodzie swojego idealnego systemu multimedialnego. Często nie podobają mi się autorskie rozwiązania producentów, marudzę również na próby łączenia samochodów ze smartfonami. A gdyby zaczęło mi się to wszystko jeszcze psuć, nieźle bym się wkurzył.

Lecz moja złość to nie problem, nim może być zaufanie. Przyzwoity wynik systemów bezpieczeństwa może nic nie znaczyć wobec kłopotów z bardziej przyziemnymi funkcjami. Kto zaufa utrzymywaniu samochodu w pasie ruchu, jeśli zwykła nawigacja wciąż jest trudna we współpracy, a system rozpoznawania mowy nie radzi sobie z frazą Połącz z?

Na zaufanie i miejsce w rankingu trzeba sobie zapracować.