Zobacz, dokąd dojedziesz pociągiem w pięć godzin. Spoiler: raczej niedaleko
Ostrzegam – to może być bardzo smutne doświadczenie. Na przykład z Sanoka zbyt daleko w krótkim czasie odjechać się nie da. Praktycznie każda podróż w głąb kraju zajmuje więcej niż pięć godzin. Nawet ja, entuzjasta kolei, nie ośmieliłbym się komuś z Sanoka powiedzieć, że powinien przesiąść się w pociąg. I komuś ze Szczecina też. Nawet w Łodzi również mogliby się na mnie za taką radę pogniewać.
Nie tak dawno powstała mapa połączeń zamkniętych po 1989 roku. Była to bardzo smutna publikacja pokazująca, jak przez lata traktowano w Polsce kolej. Efekty widzimy do dziś, bo pociąg rzadko kiedy może być realną alternatywą dla samochodu.
Jakiś czas temu stworzono inną ciekawą mapę, pokazującą, dokąd można pojechać z danej stacji. Projekt o nazwie Chronotrains.com rozszerza ideę, ale w nieco inny sposób. Na wizualizacji zobaczymy, gdzie dojedziemy pociągiem w mniej niż pięć godzin.
Mapa przedstawia więc niecałą listę dostępnych połączeń, ale takie zestawienie, która pokazuje, gdzie pociąg ma sens. Oczywiście to może być kontrowersyjne stwierdzenie, bo zapewne większość niestety stwierdzi, że np. z Łodzi do Gdańska lepiej pojechać w około trzy i pół godziny samochodem niż pociągiem, który jedzie godzinę dłużej (choć są też jeszcze dłuższe warianty). Załóżmy jednak, że pięć godzin to w miarę akceptowalny czas podróży po torach. Jak daleko w tym czasie można zajechać?
Mapa pokazuje wykluczenie transportowe
Na przykład z Łodzi w pięciu godzinach zmieścimy się jadąc do Białegostoku, Gdańska czy Bielsko-Białej, ale już północny zachód (Szczecin) i wschód (Suwałki, Rzeszów, Przemyśl i Krosno) to białe plamy na mapie. Mówimy przecież o centrum kraju – tymczasem jazda pociągiem na jego rubieże to prawdziwa, żmudna wyprawa.
Niezwykle ciekawym przykładem jest Szczecin, który jest lepiej skomunikowany z Niemcami niż z Polską. W pięć godzin dojechać można co najwyżej do Gdańska, Torunia i Kutna. Dziwne, że to w Wielkopolsce, a nie w Szczecinie, żartują, że na wschód od Konina Azja się zaczyna. Z perspektywy podróżujących koleją z zachodniopomorskiego ma to więcej sensu. Niewiele lepiej jest w Gorzowie Wielkopolskim, bo pięć godzin również nie wystarczy, aby dojechać do stolicy.
Podobnie wykluczone jest Podkarpacie. Z Przemyśla najdalej dotrzeć można w ciągu pięciu godzin co najwyżej do Opola i na skraj województwa mazowieckiego. Z ciekawości zobaczyłem, ile jedzie się z Przemyśla do Warszawy. Fatalna wiadomość dla kolei: najkrótsza droga, przez S19 i S17, zajmie niewiele ponad cztery godziny.
Cała nadzieja w CPK?
Przynajmniej w teorii inwestycja w Centralny Port Komunikacyjny ma sprawić, że pociągiem z każdego dużego miasta w kraju (a więc Szczecin czy Rzeszów powinny się załapać) do lotniska znajdującego się blisko stolicy dojedzie się w maksymalnie 2,5 godziny.
Tyle że budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego między Łodzią w Warszawą się opóźnia. Czy uda się więc wyrobić ze wszystkim na czas, czyli do 2029 roku? Na razie trzeba liczyć się z długimi podróżami koleją.
zdjęcie główne: yanishevska/ shutterstock.com
.