REKLAMA

Oto, co w USA robiono ze zużytym olejem silnikowym. Poradnik przyprawia o dreszcze

Co zrobić ze zużytym olejem silnikowym? Amerykanie kilkadziesiąt lat temu przygotowali specjalny poradnik - dzisiaj wyglada on przerażająco. Środowiskiem nikt się chyba wtedy przesadnie nie przejmował.

03.08.2022 16.03
Oto, co w USA robiono ze zużytym olejem silnikowym. Poradnik przyprawia o dreszcze
REKLAMA

Dzisiaj, zanim wyrzucisz coś do śmieci, zastanawiasz się pół godziny, czy wrzucać do żółtego kubła, niebieskiego, czerwonego (jest taki?) czy może do bio albo zmieszanych. Za każdym razem, gdy kupujesz plastikową butelkę, wiesz, że umiera przez to delfin albo inny żółw. W 1960 r. wszystko było łatwiejsze, a cały świat robił to, co mu się podobało, bez patrzenia na, czy planeta wytrzyma. Poradnik naukowego magazynku z USA sprzed 60 lat przyprawia o dreszcze. Zobacz, co Amerykanie robili ze zużytym olejem silnikowym.

REKLAMA

Amerykanie mieli świetny sposób na to, co zrobić ze zużytym olejem silnikowym. Utylizację przepracowanego oleju dokonywali poprzez wylewanie go do ziemi. Wystarczyło tylko wsypać żwir. Takie poradniki były zamieszczane w poradnikach jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku.

Ta metoda utylizacji zużytego oleju silnikowego była na tyle powszechna, że została opisana w periodyku… naukowym. W sieci nie brakuje wspomnień, że rodzice czy dziadkowie postępowali podobnie. A środowisko cierpiało, bo nikt nie przejmował się ekologią.

Praktykę Amerykanów odgrzebano na Reddicie. Jeden z użytkowników wrzucił skan z pisma „Popular Science”, gdzie pojawiła się porada, co zrobić ze zużytym, przepracowanym olejem silnikowym.

Co w 1960 r. Amerykanie robili ze zużytym olejem silnikowym? Porażający poradnik

Sposób był prosty. Należało wykopać dziurę w ziemi, a następnie wypełnić ją żwirem. I to wszystko – konstrukcję wystarczyło zalać zużytym olejem silnikowym i problem z głowy.

Autor tej sugestii zachwalał rozwiązanie, tłumacząc, że przy następnej wymianie wszystko zostanie wchłonięte, więc można powtórzyć procedurę.

Nikt jednak nie zastanawiał się, jakie to będzie miało konsekwencje dla środowiska.

Dziś taka porada powoduje złapanie się za głowę. Świadomość jest zupełnie inna. Producenci wyjaśniają, że zużyty olej silnikowy powinno się oddać do autoryzowanego punktu skupu oleju przepracowanego lub oczyszczalni. A pozbycie się go na własną rękę – np. poprzez wlanie do kanalizacji – w niektórych państwach bywa surowo karane. Właśnie ze względu na to, że może zanieczyścić środowisko naturalne.

Owszem, zdarzają się niestety przypadki, że zużyty olej silnikowy połączony ze starymi szmatami staje się wysokoenergetycznym paliwem opałowym. Może jesteśmy mądrzejsi niż Amerykanie z lat 60., ale też bez przesady.

W latach 60. mało kto przejmował się środowiskiem. Kiedy się to zmieniło? Już w latach 70. debata o niszczycielskim działaniu człowieka zaczęła być coraz głośniejsza. Na tyle, że „niemal wszystko, co [dziś] wiemy o globalnym ociepleniu, wiedzieliśmy już w 1979 roku” – pisał Nathaniel Rich w książce „Ziemia. Jak doprowadziliśmy do katastrofy”.

To na swój sposób fascynująca lektura – mimo olbrzymiej liczby dat, nazwisk i relacji z notatek czy spotkań – pokazująca, że świadomość ekologiczna to nie jest współczesny wymysł. Swego czasu nawet Margaret Thatcher ostrzegała przed globalnym ociepleniem. Paradoks, bo to jedna z osób, którą m.in. rzekomo wolnościowi denialiści klimatyczni noszą na sztandarach.

Dowodem, że dyskusje brano na poważnie, jest skuteczna walka z dziurą ozonową

W 1987 roku podpisano porozumienie znane jako Protokół montrealski nawołujące do zwalczania substancji zubożających warstwę ozonową. W efekcie zakazano produkcji i używania freonów, co miało zbawienny wpływ, a pozytywne skutki widzimy właśnie po latach.

To pokazuje, jaką drogę przeszło społeczeństwo i temat ochrony środowiska. W latach 60. (a pewnie i jeszcze przez długi czas) normą było wylewanie silnie toksycznego zużytego oleju silnikowego, niemal gdzie popadnie. A pod koniec lat 80. doszło do światowego porozumienia zakazującego używania środka, który niekorzystnie wpływa na Ziemię.

REKLAMA

Patrząc z tej perspektywy, teraz powinniśmy być supermądrzy, świadomi i proekologiczni. Niestety, coś poszło nie tak i wiemy, jak jest.

* Tekst został pierwotnie opublikowany w serwisie spidersweb.pl w grudniu 2021 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA