REKLAMA
  1. Spider's Web
  2. Technologie
  3. Zakupy

Mierzysz stopę smartfonem, wybierasz model i zamawiasz nowe buty. Tak się kupuje teraz obuwie w Polsce

29.04.2020
12:29
Kupowanie butów przez aplikację eobuwie
REKLAMA

Kupowanie butów w kwarantannie? Nie ma problemu, tylko najpierw zmierz sobie stopy smartfonem. 

REKLAMA

Najpierw wyznanie – nigdy nie kupiłam butów przez internet. Kupić bluzki, sukienki czy nawet bieliznę, jasne, zdarzyło mi się, ale nie buty. Gdybym miała je zamawiać, wzięłabym pewnie 40, ale w mojej szafie stoją też modele w rozmiarach wahających się od 39 do 42 i wszystkie pasują na moją dziwnie niewymiarową stopę. Nigdy nie kupowałam butów przez internet, bo bez przymierzania po prostu nie wiem, jaki rozmiar wybrać.

Eobuwie twierdzi jednak, że zna mój ból i rozwiązanie tych problemów właśnie wprowadziło do aplikacji.

Esize.me zmierzy teraz moją stopę przez aplikację w smartfonie.

W aplikacji eobuwie.pl znajdziemy teraz w narzędzie, które ma nam pomóc odkryć zagadkę prawdziwego rozmiaru naszej stopy. Żeby lepiej dopasować obuwie, trzeba mieć telefon z Androidem, nudne (czyt. jednokolorowe) skarpetki, jednolitą podłogę i kartkę papieru.

Nie ukrywam, że na początku byłam trochę skonfundowana. Otwierając pierwszy raz aplikację, trzeba wybrać styl oraz rozmiar buta. O ile określenie, że szukam butów dla kobiety, nie sprawiło mi raczej problemów, to przecież samą aplikację otwieram między innymi po to, żeby dobrała mi ona sama rozmiar.

Nic to jednak, na stronie głównej dotykam banneru kierującego mnie do narzędzia size.me, które skoryguje moje rozmiarowe zgadywanki.

Mierzenie rozmiaru stopy class="wp-image-1137085"
Skanowanie nogi aplikacją eobuwie.

Narzędzie jest bardzo proste. Skan można zrobić samemu lub poprosić kogoś o pomoc. Zdecydowałam się w procedurę fotografowania mojej stopy nie wyciągać męża, który wyciągnięty wygodnie na kanapie (tak, wylosowałam krótszą zapałkę), akurat udawał, że jest zatopiony w pracy. Opcja samodzielnego robienia zdjęć, wymaga nieco elastyczności, ale jest do zrobienia.

Sam proces skanowania stopy jest w teorii bardzo prosty, a aplikacja sprawnie przez niego prowadzi.

Żeby zeskanować stopę, trzeba położyć czystą kartkę A4 na podłodze, a spodnie lub długą spódnicę podwinąć do kolan ukazując naszą zgrabną zdobną w podciągniętą wysoko skarpetkę nogę. Następnie w samej skarpetce stajemy na kartce i wybieramy, którą stopę będziemy skanować jako pierwszą.

Czeka nas teraz wykonanie jej dwóch zdjęć – jednego z przodem stopy, drugiego z jej tyłem. Pierwsze jest banalne – aplikacja nakierowuje nas na dobre kadrowanie, pokazując, gdzie mają się znajdować cztery rogi kartki. Drugie wymaga odrobiny elastyczności, ponieważ zdjęcie musimy zrobić od tyłu, chwytając na nim naszą stopę i trzy rogi kartki.

Proces musimy przeprowadzić dla prawej (trzymając w prawej ręce telefon) i lewej (ze smartfonem w lewej ręce) nogi. W moim wypadku potrzebowałam trzech prób, żeby zrobić dobry skan po lewej stronie.

Gdy już zaliczymy podstawowe zajęcia z rozciągania, aplikacja pokaże nam fotografie i zada serię pytań, żeby upewnić się, że zostały zrobione poprawnie, a krawędzie naszej nogi są dobrze oznaczone. Na koniec dostaniemy ocenę wielkości stopy z jej szczegółowymi wymiarami. Nie ukrywam, że moje 39 i 39,5 trochę mnie zaskoczyło, bo jednak poza jednymi butami noszę zwykle większe rozmiary. Aplikacja sugeruje jednak, że mogą być to moja prywatna preferencja do czucia większego luzu w bucie.

MIerzenia stopy przez smartfona class="wp-image-1137091"
Esize me w aplikacji eobuwie

W systemie esize.me znajdują się skany blisko 600 tys. modeli, z których aplikacja wybierze te polecane dla naszej stopy i, oczywiście, zasugeruje nam ich kupno.

Niestety, żeby zapisać swoje wymiary w aplikacji i skorzystać z jej sugestii, musiałabym podać w aplikacji swój adres mailowy i numer telefonu. Dla mnie to poważna żółta kartka.

Galerie handlowe niebawem będą otwarte, ale lepiej nadal zostać w domu.

REKLAMA

Choć premier właśnie zapowiedział, że już niedługo będziemy mogli znów kupować buty w galeriach handlowych, lepiej podchodzić ostrożnie do poluzowanych właśnie obostrzeń. Z epidemią sobie jeszcze nie poradziliśmy, a przez pierwsze dni w centrach handlowych może być bardzo trudno utrzymać zdrowy dystans od innych współzakupowiczów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA