REKLAMA

Mit: Czy człowiek używa tylko 10% mózgu?

Od lat panuje przekonanie, że ludzki mózg nie jest wykorzystywany na 100 proc. swoich możliwości. Problem jednak w tym, że to zupełna nieprawda.

Czy używamy tylko 10% mózgu?
REKLAMA

"Gdybyśmy używali 100 proc. mózgu, to moglibyśmy wszystko". Takie teorie można znaleźć nawet w filmach. Jednakże, czy to ma jakiekolwiek przełożenie na rzeczywistość? Czy naprawdę używamy tylko 10% naszego mózgu?

REKLAMA

Czy używamy tylko 10% mózgu?

Jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów na temat ludzkiego mózgu (o ile nie najbardziej rozpowszechniony). Wymyślony został na początku XX wieku przez motywacyjnych mówców (tak, wtedy też tacy byli), chcących przekonać swoich słuchaczy, ile są w stanie osiągnąć, jeśli tylko się postarają. Miało to wskazywać na ogrom niewykorzystanego potencjału drzemiącego w ludziach. Na przykład w wydanej w 1908 roku książce Peace Power and Plenty (Spokój, władza i bogactwo), autor pisze, abyśmy myśleli o różnych rzeczach, o których dotąd nie myśleliśmy - co uruchomi takie obszary w naszym mózgu, które dotąd leżały odłogiem.

Często wspomina się też, że powiedział to... Einstein. Nie ma chyba innego człowieka w historii, któremu by przypisywano więcej nieprawdziwych cytatów! Nie ma żadnych dowodów na to, aby Einstein tak powiedział, no i w końcu nie był też biologiem ani antropologiem. Często też Einstein jest wspominany w takim kontekście: każdy używa tylko 10% mózgu, a Einstein używał więcej, dlatego był geniuszem.

A jak jest w rzeczywistości?

Załóżmy przez chwilę, że faktycznie tylko mały procent naszego mózgu jest w wykorzystaniu. Oznaczało by to, że możemy spokojnie uszkodzić pozostałe 90% bez żadnego uszczerbku w naszych procesach myślowych i pamięciowych. Jak wiadomo, wcale tak nie jest. Potwierdzają to badania aktywności mózgu (np. przy pomocy tomografu) - przy wszystkich świadomych i nieświadomych czynnościach aktywność obejmuje praktycznie całą objętość mózgu. Co więcej, wiele z części mózgu ma przypisaną sobie jakąś funkcjonalność - trudno więc odnaleźć te 90 "niepotrzebnych" procentów.

Nieżyjący już doktor Barry Beyerstein (współautor popularnej, wydanej również w Polsce książki 50 Myths of Popular Psychology), podaje w swoim artykule napisanym dla Scientific American jeszcze jeden ciekawy argument przeciwko "mitowi dziesięciu procent": Mózg powstał przecież w drodze selekcji naturalnej! Jako organ naszego organizmu jest bardzo kosztowny w utrzymaniu i odżywianiu i trudno by było zakładać, aby ewolucja umożliwiła jego powstanie w formie w której jego potencjał jest nieużywany. Jak wiadomo, ewolucyjnie organy nie powstają „na wyrost” lub „na wszelki wypadek” – dobór naturalny jest kierowany warunkami zewnętrznymi a nie planami na przyszłość.

Werdykt: Używamy całego mózgu, a nie jego dziesięciu procent, przestańmy więc powtarzać tę bzdurę!

REKLAMA

Artykuł oryginalnie opublikowany w listopadzie 2013 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA