REKLAMA

Nokia Lumia 710 z perspektywy użytkownika

04.08.2012 21.20
Nokia Lumia 710 z perspektywy użytkownika
REKLAMA
REKLAMA

Witam,
kilka miesięcy temu kupiłem Lumię 710. Powodów było kilka – znużenie Androidem, chęć zmiany telefonu i najważniejszy – chęć poznania Windows Phone 7. Przeanalizowałem rynek urządzeń z tym systemem i doszedłem do wniosku, że na start najlepszym wyborem będzie Lumia 710. Za wyborem przemawiała atrakcyjna cena na portalach aukcyjnych, udany design i bezpłatna nawigacja. Nabyłem telefon w kolorze biało-białym. Telefon jest dość proporcjonalny, dobrze leży w dłoni i nie jest zbyt ciężki (125,5g). Lumia 710 posiada wymienne tylne obudowy. Słów kilka o tym. Wymienne obudowy pozwalają na dopasowanie kolorystyki urządzenia do swoich preferencji oraz na odnowienie go jeśli tylna część obudowy zbytnio się zużyje. Na starcie dostałem tylną obudowę w kolorze białym. Całość tworzy harmonijne połączenie, ale nie jest pozbawione wad. Biała wersja jest lakierowana na wysoki połysk. Wadami tego rozwiązania są: dość duża podatność na rysy oraz (co ważniejsze) słaby chwyt w ręce. Nie tracąc czasu zamówiłem tylną obudowę w kolorze niebieskim. Wrażenia po zamontowaniu dodatnie. Pewny chwyt za sprawą matowej powierzchni i moim zdaniem mniejsza podatność na ścieranie. Tyle w kwestii wyglądu. Urządzenie posiada ekran 3,7″ o rozdzielczości 480×800 pikseli wykonany w technologii ClearBlack chroniony szkłem Gorilla Glass. Dużo to i mało jednocześnie. Dzięki tej wielkości rozmiary urządzenia (119 x 62.4 x 12.5 mm) pozwalają na komfortową obsługę jedną ręką i sprawiają, że telefon nie wypycha nam zbytnio kieszeni. Wadą jest natomiast to, że informacje odczytujemy ze stosunkowo niewielkiej powierzchni. Coś za coś. Niemniej na dzień dzisiejszy nie jest to jednak złe rozwiązanie, ponieważ wszystkie windows-phone’y niezależnie od wielkości wyświetlacza posiadają tą samą rozdzielczość. Dlatego też mniejszy ekran zapewnia większą gęstość przez co ma lepszą jakość obrazu. Technologia ClearBlack zapewnie niezłe odwzorowanie czerni. Ekran jest matowy dzięki czemu jest bardzo czytelny również w słońcu. Dużo lepiej wypada pod tym względem od HTC Radara, który ma ekran błyszczący. Lumia 710 oddaje do dyspozycji użytkownika 8GB przestrzeni magazynowej. W rzeczywistości jest to jednak 6,52GB (reszta jest zarezerwowana dla systemu). Pamięci rozszerzyć nie można za pomocą kart microSD. Jest to wada, ale da się przeżyć. Nokia „napędzana” jest za pomocą procesora Snapdragon Scorpion 1,4GHz współpracującego z 512MB RAM i układem graficznym Adreno 205. Całość w połączeniu z rewelacyjnym (a nawet rewolucyjnym) systemem Windows Phone 7.5 (8773) sprawuje się wyśmienicie zapewniając komfortową pracę. Nie ma żadnych spowolnień w czasie korzystania z urządzenia. Wielkie uznanie dla Microsoftu za bardzo dobrą optymalizację systemu. Lumia posiada również aparat (tylko z tyłu) 5MP z opcją nagrywania wideo w jakości 720p. Zdjęcia są całkiem przyzwoite, chociaż widziałem lepsze. Niemniej jednak Nokia pozwala uchwycić całkiem dobrze obrazy oraz nagrać przyzwoity film. Bateria Lumii o pojemności 1300mAh pozwala cieszyć się pracą urządzenia w praktyce od kilku godzin (intensywne użytkowanie) do nawet dwóch dni (sporadyczne korzystanie z urządzenia). Wynik nie budzi zachwytu, ale jednocześnie nie dziwi. Odkąd mamy na rynku smartfony z dużymi ekranami próżno marzyć o urządzeniu pracującym intensywnie przez cały tydzień. Generalnie Lumia 710 to bardzo dobre urządzenie, które śmiało można polecić większości użytkowników. Największą wadą Lumii 710 w mojej ocenie jest zdecydowanie za cichy głośnik odpowiadający za dźwięk przychodzących połączeń i SMS-ów. Nie raz zdarzyło się, że po wyjęciu z kieszeni na wyświetlaczu zobaczyłem informację o kilku nieodebranych połączeniach. Niemniej w normalnych domowych lub biurowych warunkach telefon jest dobrze słyszalny. Słów kilka o systemie. Aktualnie na urządzeniu jest zainstalowany system Windows Phone 7.5 (Mango) zaktualizowany przeze mnie do wersji 8773. Na dniach ma się pojawić aktualizacja 8779, ale nie wnosi ona jakichś nowych funkcji. System ten charakteryzuje się interfejsem z tzw. kafelkami, które pełnią funkcję skrótów na ekranie głównym. Rozwiązanie to przez wielu malkontentów krytykowane. Jakie jest moje odczucie po użytkowaniu systemu przez kilka miesięcy? Dam sobie rękę uciąć, że większość tych narzekających nie miała wogóle telefonu z WP7 w ręku albo widziała go jedynie przez chwilę. System jest w moim odczuciu niezmiernie intuicyjny, kafelki duże i łatwo klikalne. Można zmieniać dowolnie ich kolejność, ilość oraz decydować, które chcemy mieć a które usunąć. Na pulpicie można przypiąć (umieścić) dowolną ich ilość. Dodatkowo posiadają one funkcję Live Tile pozwalającą na informowanie użytkownika o ilości nieodebranych połączeń, SMS-ów, maili, i innych informacji bezpośrednio na kafelku odpowiedzialnym za którąś z tych funkcji. Informacje te są również dostępne na ekranie blokady na którym możemy umieścić dowolną tapetę. Plusem systemu w porównaniu do konkurencyjnego Androida jest również łatwość odinstalowania niepotrzebnych aplikacji. Wystarczy przytrzymać w menu kafelek lub nazwę aplikacji i wybrać opcję „odinstaluj”. Po zainstalowaniu 41 aplikacji w menu pojawiają się literki alfabetu. Służą one do szybszego wyszukiwania aplikacji poprzez kliknięcie dowolnej literki i następnie wybranie pierwszej literki aplikacji. Jest to zdecydowanie wygodniejsze niż przewijanie listy lub wyszukiwanie aplikacji za pomocą systemowej wyszukiwarki. Niektórym nie podobają się te literki, ale ja nie wyobrażam sobie przeglądania długiej listy menu bez nich. Zdecydowanie zwiększają komfort wyboru aplikacji. Kolejnym fajnym udogodnieniem jest Xbox Live. Jest to zgodnie z nazwą centrum gier. Tutaj są „wrzucane” wszystkie gry dzięki czemu nie robią nam śmietnika w menu i nie wydłużają niepotrzebnie listy aplikacji. Do wyboru jest cała plejada naprawdę świetnych gier. Dodatkowo możemy stworzyć własny awatar, który będzie nas witał po wejściu do Xbox Live i przypominał o sobie ruszając się na kafelku 😉 Wspomnieć jeszcze wypada o systemowym sklepie tzw. Marketplace. Jest to centrum aplikacji skąd możemy pobierać bezpłatne i kupować płatne aplikacje. Jest to jedyny sposób na instalowanie nowych programów i gier. Wielu przeciwników systemu argumentuje swą niechęć małą (w porównaniu do Androida) liczbą aplikacji. Nic bardziej mylnego. Może liczba ponad 100000 nie robi wielkiego wrażenia ale za to market zawiera aplikacje dość dobre jakościowo i łatwo odnaleźć satysfakcjonujący nas produkt. Będąc przez dwa lata użytkownikiem Androida nie mam najlepszych wrażeń odnośnie tamtejszego sklepu. Wg mnie to wielki śmietnik zawierający oprócz przydatnych aplikacji o wiele większy ogrom programów śmieci niczemu nie służących. Znalezienie tam satysfakcjonującego programu wiązało się najczęściej z wertowaniem sklepu i instalowaniem wielu podobnych aplikacji aby w końcu znaleźć tą właściwą.
Podsumowanie: Nokia Lumia 710 jest urządzeniem udanym i godnym polecenia. Działa płynnie za sprawą dobrze dobranych podzespołów (referencyjnych) oraz dobrze zoptymalizowanego systemu Windows Phone 7. Urządzenie jest systematycznie aktualizowane i uzupełniane o nowe funkcje i poprawki. Producent dodatkowo oferuje dedykowane aplikacje które rozszerzają możliwości urządzenia. Jesienią planowana jest aktualizacja do systemu 7.8 oferującego możliwość wyboru wielkości kafelków (małe, normalne, duże). Ogromnym atutem Nokii jest bezpłatna nawigacja, która działa również w trybie offline(bez połączenia z internetem) i bardzo szybko łapie fixa (sygnał GPS). Moja ocena w tej klasie cenowej (500-600 aukcje i 1000-1100 sklepy) to mocne 8/10.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA