REKLAMA

Pierwszy europejski łazik marsjański nie poleci. Uziemiła go współpraca z Rosją

Jak dotąd na powierzchni Marsa stanęło zaledwie kilka łazików. Poza najnowszym - łazikiem Zhurong z Chin - wszystkie dotychczasowe łaziki były amerykańskie. Za kilka miesięcy miało się to zmienić, ale najprawdopodobniej nic z tego nie będzie.

28.02.2022 20.50
Europejski łazik marsjański znów uziemiony
REKLAMA

Pierwszym łazikiem marsjańskim był Sojourner, który dotarł na powierzchnię Marsa na pokładzie sondy Mars Pathfinder w 1997 roku. Sojourner był tak naprawdę demonstratorem technologii, który miał dowieść, że możliwe jest sterowanie łazikiem samobieżnym na powierzchni innej planety. Po Sojournerze, który był niewielkim urządzeniem zbliżonym rozmiarami do zdalnie sterowanych samochodzików, którymi wtedy bawiły się dzieci. Na Marsa w 2003 roku poleciały bliźniaki Opportunity i Spirit. Były to już nieco większe, odporniejsze łaziki wyposażone w paletę instrumentów naukowych, które po raz pierwszy mogły z bliska badać skały i regolit na powierzchni Czerwonej Planety. Kolejną generację stanowią obecnie jeżdżące po Marsie łaziki Curiosity oraz Perseverance, potężne, rozbudowane mobilne laboratoria naukowe.

REKLAMA

W maju 2021 r. na powierzchni Czerwonej Planety wylądował także łazik Zhurong, który dotarł do Marsa na pokładzie sondy Tianwen-1, pierwszej chińskiej sondy międzyplanetarnej. Jedynym nieobecnym, był pierwszy europejski łazik marsjański Rosalind Franklin.

Rosalind Franklin

 class="wp-image-2068921"

Rosalind Franklin to łazik, który miał trafić na powierzchnię Marsa w ramach programu ExoMars realizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz Roskosmos. Mowa tutaj o sporym, sześciokołowym autonomicznym łaziku o masie około 300 kg (1/3 masy łazika Curiosity).
Pierwotnie miał on wystartować z Ziemi w 2018 r., jednak ze względu na opóźnienia datę startu przeniesiono na lipiec 2020 roku. Tym samym łazik miałby wybrać się w podróż na Marsa w oknie startowym, w którym w drogę do Marsa startował także łazik Persverance, sonda Tianwen-1 oraz arabska sonda Hope. Lądowanie na Marsie planowane było na trzeci miesiąc 2021 roku.

Elementem wyróżniającym Rosalind Franklin jest dwumetrowej długości wiertło, które miało wbijać się w powierzchnię Marsa i pobierać próbki z głębokości nawet 170 cm spod powierzchni gruntu. Zainstalowany na pokładzie łazika zestaw instrumentów naukowych miał następnie w tych próbkach poszukiwał biosygnatur, czyli związków chemicznych wskazujących na obecną lub przeszłą obecność życia na Marsie.

W marcu 2020 roku, na zaledwie kilka miesięcy przed startem misji Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że ze względu na problemy ze spadochronami, które miały wyhamowywać łazik tuż nad powierzchnią Marsa, start misji zostanie przeniesiony na 2022 rok. Europejska Agencja Kosmiczna działała tym samym ostrożnie, nie chcąc powtórki z rozrywki. W 2016 r. na Marsie miał wylądować lądownik Schiaparelli, który miał potwierdzić, że ESA opanowała technologię lądowania na powierzchni Marsa. Wskutek błędu komputera pokładowego, Schiaparelli rozbił się na powierzchni Marsa z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę.

Dzięki dodatkowym dwóm latom udało się dopracować spadochrony i przygotować misję do startu. Nikt się jednak nie spodziewał tego co się stało w ostatnich dniach. Inwazja rosyjskiego bandyty na terytorium Ukrainy, wywołała zdecydowaną i godną pochwały reakcję całego cywilizowanego świata (Węgry okazały się niecywilizowane). Zdecydowane i szerokie sankcje nałożone na Rosję uziemiły większość projektów realizowanych we współpracy z Rosją.

REKLAMA

W weekend szef Roskomosu, Dmitrij Rogozin, wyprzedzając europejskie kroki sam poinformował, że zrywa współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną w zakresie wynoszenia ładunków z portu kosmicznego w Gujanie Francuskiej.

Dzisiaj, w poniedziałek 28 lutego Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że w związku z obecną sytuacją geopolityczną start Rosalind Franklin jeszcze w tym roku wydaje się nierealny. Można zatem założyć, że także i w tym roku pechowy łazik na Marsa nie poleci. Kolejne okno startowe to początek 2025 roku. W tym czasie start łazika będzie opóźniony już o niemal siedem lat. Jak na razie nie wiadomo, czy start zostanie przełożony, czy też może cała misja zostanie anulowana. Zapewne będzie to zależało od tego jak Rosja o rosyjski sektor kosmiczny będą wyglądały po zawierusze wojennej wywołanej przez zwichrowanego starca z Kremla.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA