REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Bioshock Infinite coraz bliżej. Warto wyłożyć pieniądze?

Nowa gra spadkobierców po genialnym, drugim System Shock-u zaatakuje półki sklepowe już w najbliższy wtorek. Po paskudnej premierze świetnego SimCity i ograniu fenomenalnego Tomb Raider-a, warto wyzbierać ostatnie zaskórniaki z portfela i sprawić sobie świeżutkiego Bioshock-a?

20.03.2013
20:30
Bioshock Infinite coraz bliżej. Warto wyłożyć pieniądze?
REKLAMA
REKLAMA

IRRATIONAL GAMES - MARKA SAMA W SOBIE

inf3

Piszę to z przykrością ze względu na własne finanse  ale niestety warto. Opowieść Booker’a DeWitt, byłego pracownika Agencji Pinkertona, który trafia do podniebnego miasta Kolumbia, będzie jakością samą w sobie. Nie zagłębiając się w pierwsze wrażenia osób, które na Infinite mogły położyć swoje łapy, o wielkości nowego tytułu świadczy chociażby marka samych twórców.

Irrational Games to ekipa, która po prostu nie produkuje słabych gier. Coś jak dawny Blizzard i jeszcze dawniejsze BioWare. Zespół, którego głową, szyją i bicepsami jest Ken Levine, geniusz odpowiedzialny za wcześniej wspomnianego System Shock-a. Sama jego obecność na konferencjach prasowych świadczy, że produkt można kupować w ciemno. Wystarczy spojrzeć na portfolio Irrational Games. System Shock 2, SWAT 4, Freedom Force no i oczywiście BioShock. Żadna z tych gier nie spadła poniżej 80 punktów w serwisie Metacritic, większość z nich może poszczycić się raptem 10 punktami dzielącymi ich od czystej doskonałości.

BIOSHOCK INFINITE - ODGRZEWANY KOTLET WYSOKIEJ JAKOŚCI?

inf2

Co wyróżnia Infinite od wcześniejszych gier z tej serii? Może to po prostu odgrzewany kotlet, więcej tego samego, podanego w wysokiej jakości? O ile schemat pozostaje ten sam, twórcy stanęli na głowie, aby urozmaicić rozgrywkę w sposób na tyle możliwy, na ile daje ku temu okazję aktualna generacja sprzętu. Mowa o Elizabeth, która od pewnego czasu będzie nieustannie towarzyszyć w naszej przygodzie. Wątek związku między głównym bohaterem a jego piersiastą towarzyszką jest jednym z najsilniejszych punktów w nowej odsłonie Bioshock-a. Poza symbiozą czysto funkcjonalną, gdzie Elizabeth stanowi dopalacz do siły bojowej głównego bohatera, silnie wyeksponowany będzie wątek emocjonalny między dwójką postaci. Niebieskooka kobieta, stanowiąca klucz do poznania fabuły Infinite, ma być kobietą z krwi i kości, posiadająca własny charakter, ewoluujący wraz z naszymi postępami w grze.

Innym elementem odświeżającym serię jest oczywiście sama Kolumbia, roku pańskiego 1912. Zaginione podniebne miasto, skonstruowane decyzją rządu Stanów Zjednoczonych, stanowi ciekawą odmianę od tajemniczego, zbudowanego głęboko pod powierzchnią wód Rapture. Zamknięte przestrzenie zamieniono na unoszące się w powietrzu platformy. Wszędobylskie rury, oszklone ściany i zatopione korytarze odchodzą do lamusa, zastąpione podmuchami wiatru, strzelistymi budowlami i latającymi w pobliżu sterowcami. Z dna mórz w podniebne przestworza – fani Bioshock-a nigdy nie mieli lekko. Jak nie choroba morska, to lęk przed wysokościami. Mimo tego – po prostu spójrzcie, jak to wygląda! Wyjątkowy design, towarzyszący każdej grze z serii, został zachowany. W kolejne pozycje Irrational zagrywałem się głównie ze względu na klimat, unikalny i niepowtarzalny. Aż się mordka cieszyła podczas eksploracji terenów. Wygląda na to, że tym razem będzie dokładnie tak samo.

SĄ TACY, CO JUŻ GRALI

Ci, którzy mieli już okazję zagrać w nowego Infinite, nie pozostawiają złudzeń. The Telegraph pisze, że szykuje się „jedna z najlepszych gier 2013 roku”. Gauradian skupia się na „Kolumbii, jako żywym mieście, przepełnionym tematami aktualnymi dla tamtej epoki – chrześcijaństwem i przemocą na tle rasowym”. Now Gamer określa debiutującego Bioshocka jako twór „kompleksowy, artystyczny i ambitny”. The Escapist pisze o „wielkim wyzwaniu, jaki stawia przed Irrational Games Infinite, któremu to podołali twórcy”, natomiast czytając wrażenia serwisu PC Gamer, „po prostu zapadamy się w przygotowaną historię”.  Mniam. Już nie mogę się doczekać, kiedy sam będę mógł dorwać się do redakcyjnej porcji kodu.

GDZIE INFINITE KUPIMY NAJTANIEJ?

inf4

Przejdźmy do rzeczy najistotniejszej. Gdzie Bioshock Infinite kupimy najtaniej? Na pewno nie na Steam, gdzie Valve chce za ten tytuł 200 złotych. Z drugiej strony, do wersji PC dostajemy bezpłatnie egzemplarz pierwszej gry z serii oraz darmowego rewelacyjnego X-COM. Bilans zysków i strat, można się pochylić, jeżeli planujemy większe zakupy.

W najniższej cenie Infinite kupimy na Keye.pl oraz w Fabryce Kluczy. Tutaj i tutaj zapłacimy 110 złotych bez dziesięciu groszy, dostając w zamian kod do wykorzystania na Steam. W wypadku pierwszego sprzedawcy, wraz z grą otrzymujemy season pass, upoważniający nas do skorzystania z nadchodzących DLC. Jeżeli mamy ochotę na wersję pudełkową, najlepszą ofertą może pochwalić się Muve.pl, wysyłając egzemplarz bezpłatnie pod próg twojego domostwa. W wypadku edycji na konsole stacjonarne, cenowy prym wiedzie sklep Gram.pl, gdzie pudełkowe wersje na PS3 oraz X360 kosztują aktualnie mniej niż 210 PLN.

REKLAMA

Niestety, mój prywatny cel nie został osiągnięty. Złota zasada „nie kupuj gry za więcej niż stówę” póki co nie może zostać zrealizowana, ale to kwestia tygodni, o ile nie dni. Ciekawe, który z polskich sprzedawców jako pierwszy przekroczy tę magiczną barierę cenową.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA