Dlaczego każdy na świecie zrozumie twoją wkurzoną minę?
XIX-wieczni badacze odkrywający nieznane wcześniej plemiona afrykańskie i południowoamerykańskie, mimo że mieli problemy językowe, mogli liczyć na jeden sposób komunikacji: ludzką mimikę. Uśmiech i zła mina, mimo kompletnego braku wcześniejszego kontaktu pomiędzy cywilizacjami, były powszechnie zrozumiałymi metodami pokazania aprobaty i dezaprobaty. Zrozumienie to działało w obie strony - miny robione przez odkrywców były pojmowane przez tubylców.
Dlaczego tak się dzieje? Nic przecież w naturze nie dzieje się bez przyczyny i ta "wkurzona mina" musi mieć jakieś znaczenie. Wszyscy ją znamy: zmarszczone brwi, zacięte usta, rozszerzone nozdrza, z towarzyszącym charakterystycznym pochyleniem głowy - tzw. patrzenie bykiem.
Ciekawe rozważania na ten temat zostały opublikowane w najnowszym numerze czasopisma Evolution and Human Behavior (Ewolucja i ludzkie zachowania).
Prowadzący badania Aaron Sell, wykładowca kryminologii na Griffith University w Australii komentuje:
Złość na twarzy to odpowiednie, powtarzalne w tej samej konfiguracji, napięcie siedmiu mięśni twarzy - jak określili naukowcy pracujący pod kierownictwem Sella. Badacze spodziewali się określić, jak ewolucyjnie ważna była właśnie ta kombinacja.
Skoro złość to zachowanie mające postawić "zezłoszczone" w lepszej korzystniejszej sytuacji, to jej rolą jest zakomunikowanie pozostałym uczestnikom sytuacji, że jest ona dla niego nieakceptowalna. Przywołuje myśl o rychłym konflikcie.
Każdy jej element mówi: bój się mnie.
Na przykład zmarszczone brwi. Naukowcy z zespołu Sella przygotowali zestawy fotografii twarzy mężczyzn z brwiami w normalnej pozycji, oraz w pozycji opuszczonej jak w przypadku złości i poprosili uczestniczących w badaniu o opisanie mężczyzny do którego należą. Ci, którym pokazywano "złą" twarz, opisywali ich jako silnych, mocniej zbudowanych i wyższych. Nieprzypadkowo więc marszczymy zezłoszczeni brwi!
Podobne eksperymenty powtórzono dla każdego z elementów ekspresji złości (np. dla zaciśniętych ust) i uzyskano podobne efekty - twarze z tymi cechami opisywano jako należące do bardziej dominujących fizycznie osobników. Co ciekawe, twarz z opuszczonymi brwiami lub zaciśniętymi zębami (osobno) nie wydają się wcale zezłoszczone! A mimo to podświadomie przygotowujemy sie na bycie zdominowanym przez osobę, która ma na twarzy te elementy ekspresji.
Badania te pokazały, że człowiek wyewoluował w sposób pomagający ocenić waleczność przeciwnika po samym spojrzeniu na jego twarz.
Dlatego właśnie podświadomie wykonujemy miny, które nas przedstawią w sposób jak najbardziej groźny w sytuacji stresu. Chcemy przekazać przeciwnikowi że koszt stawania nam na drodze może być wysoki. Dla większego podkreślenia tego przekazu, na "wkurzoną minę" składa się więcej niż jeden element, które osobno wcale nie przywołują nam na myśl sytuacji stresowej.
Tego typu doniesienia zawsze wywołują u mnie refleksję, jak bardzo zwierzęca jest nasza natura i jak wiele decyzji podejmujemy podświadomie, dzięki zakodowanym od dziesiątek tysięcy lat elementom naszej kultury.
Źródło: UCSB, Fotografie pochodzą z serwisu ShutterStock.