REKLAMA

Gratulacje dla Ewy Lalik i Tomka Kreli - dziś się zaręczyli!

UWAGA: Poniższy tekst to primaaprilisowy żart!

Gratulacje dla Ewy Lalik i Tomka Kreli – dziś się zaręczyli!
REKLAMA

To bardzo radosna chwila dla Spider's Web i dla mnie osobiście. Oto dwie osoby z kompletnie różnych światów, o zupełnie różnych światopoglądach, których złączyła wspólna wielka pasja (i praca) - Spider's Web - postanowili spędzić razem resztę swojego życia. Cieszę się niezmiernie, że mogę Czytelnikom Spider's Web przekazać tę radosną nowinę. W końcu to w głównej mierze Wy doprowadziliście do tej wspaniałej chwili w życiach Ewy i Tomka. Oto nasze życzenia dla Wspaniałej Pary. Możecie dołączyć do nich w komentarzach.

REKLAMA

Dawid Kosiński: Traktuję Ewę jak siostrę i do dziś się wzruszam, jak przypomnę sobie, jak Tomek zabiegał o rękę Ewy. Chodził, chodził, kwiaty przynosił, pod oknami serenady do białego rana śpiewał. Ale Ewa nie z tych co za pierwszym lepszym pójdzie! On do niej całusy śle, ona tylko skromnie oczki spuszcza. Myślę sobie: "Siostra, 23 lata, pora na ożenek". Kiedy przyjąłem oświadczyny Tomka, podziękował, łzy w oku powstrzymał. Mówię mu: "Pójdź w me ramiona, szwagier", on w te słowa szczerze zapłakał. Oby z tej miłości jak najszybciej dziecię było.

Mateusz Nowak

Mateusz Nowak: Początkowo gdy Kuba sprzedał mi tego newsa myślałem, że mnie wkręca w kolejną swoją gierkę. Jednak gdy w prywatnej rozmowie Tomek nie zdementował plotki wiedziałem, że coś się święci.

Tomasz jest taką osobą, która nie żartuje na temat startupów i miłości. Cieszę się jego szczęściem, bo chłopak miał w pewnym sensie pod górkę. Gdy jak co rano pytał nas o czym ma pisać i czy znamy ciekawe projekty do sprawdzenia to złośliwi koledzy podsyłali mu linki do stron porno. Może przez pierwsze pół roku to było śmieszne. Niemniej jednak z czasem i mnie zaczęło to smucić. Dlatego gratuluję Tomkowi z całego serca.

Ewie również chciałem pogratulować i życzyć szczęścia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że teraz jak już będzie miała chłopa, przestanie terroryzować męską redakcję.

Kochani, tej nocy wyłączcie swoje smartfony, tablety i ultrabooki. Bądźcie offline :)

gajewski

Maciej Gajewski: Fajne jest to, że z tej historii płynie też morał dla nas wszystkich. Staramy się nie dawać się wam poznać od prywatnej strony. Wiecie, co macie wiedzieć, skupiamy was na naszych poglądach dotyczących tego, o czym piszemy. Nie wiecie jacy jesteśmy, jako zwykli ludzie. Przynajmniej większość z was nie wie,

Pozwolę sobie więc zdradzić conieco, bez wchodzenia w intymne szczegóły. Otóż Ewa to osoba bardzo... dynamiczna. Diabeł nie kobieta. Dużo mówi, głośno mówi, dużo robi. Cierpliwości w niej za grosz. Prawdziwy huragan. Tomek z kolei to taki "dobry chłopak". Mało mówi, nie próbuje być przebojowy, człowiek o prostym, dobrym sercu.

Znając oboje każdy u nas gadał, że "to nie ma sensu". "Rozejdą się po paru miesiącach, nie dadzą rady ze sobą". Dali. I każdy, kto przebywa nawet w ich towarzystwie, widzi tę magię, tę chemię, te namiętność. Piękne uczucie, piękny widok.

Dlatego jeżeli uważacie, że kogoś kochacie, ale "to nie ma szans", to kopnijcie się w cztery litery. Szanse są zawsze. Nasze redakcyjne gołąbeczki są tego najlepszym przykładem. Życzeń im tu składał więc nie będę. Bo i tak widać, że będzie dobrze :)

Piotr Grabiec

Piotr Grabiec: Chciałem z tego miejsca pogratulować obojgu współredaktorów! Dzisiejsza wiadomość mnie szalenie zaskoczyła. Z rozmów prywatnych co prawda wiedziałem, że od jakiegoś czasu się wzajemnie odwiedzają, chociaż mieszkają w różnych i oddalonych od siebie miastach. Nie chwalili się tym w mediach społecznościowych, a sam byłem pewien, że są to spotkania stricte zawodowe i stąd ta tajemnica. O ja naiwny!

Może i nie byłem zbyt spostrzegawczy, ale na swoją obronę dodam, że Tomek bardzo często rozmawiał z nami w męskim gronie prosząc o polecenie różnych serwisów randkowych. Nie bardzo umieliśmy mu pomóc, ale okazuje się, że to wszystko i tak było wyłącznie zasłoną dymną! Miło jednak słyszeć, że internet i technologie zbliżają ludzi. Zwłaszcza tych o podobnych zainteresowaniach kręcących się wokół komputerów. I nie była do tego konieczna Sympatia ani Fotka.pl.

I spokojnie. Znam zarówno Ewę jak i Tomka na tyle, żeby wiedzieć że ich życie osobiste nie wpłynie na ich pracę na Spider’s Web - a na pewno nie negatywnie. Nadal możecie spodziewać się świetnych tekstów. Chciałbym też uciąć wszelkie plotki i spekulacje: zainteresowani zarzekają się, że w historii nie brała udziału sławna aplikacja Bang with Friends.

Paweł Okopień
REKLAMA

Paweł Okopień: Wszystkiego co najlepsze, dużo radości, spełnienia wszelkich marzeń, powodzenia zarówno prywatnie jak i na Spider's Web. Pociechy z małych Kralków... tzn. Krelków

UWAGA: Powyższy tekst to primaaprilisowy żart! Możliwość komentowania została wyłączona 2 kwietnia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA